piątek, 18 kwietnia 2014

Kolega Brata cz.57

Będąc w kuchni, umyłam naczynia, wzięłam talerz faworków, i wróciłam do Kuby, który za mną czekał.
-Nawet nie wiesz jak tęskniłem!
-A ja za Tobą najdroższy!
-Chodź tu dalej do mnie!-powiedział Kuba.
Położyłam się tuż koło niego, byłam wtulona w jego silne męskie ramiona, on co chwilę przytulał mnie mocniej i przypominał, że jest koło mnie. Oglądaliśmy film, i nie zwracaliśmy uwagi na dzwoniące telefony, tylko na siebie, całe skupienie było tylko i wyłącznie na naszym towarzystwie. 
-Skarbie wybierzesz się ze mną jutro na zakupy świąteczne?
-Pewnie-wyszeptałam, spojrzałam na rękę Kuby, która pokryta była ciarkami.
-ahh,co Ty ze mną wyprawiasz.-zaśmiałam się, i pocałowałam Go w policzek.
-Wspaniały!
Leżeliśmy tak dłuższy czas, rozmaiając, i nie wiedząc kiedy skończył się film, nie zwracaliśmy uwagi na to co się dzieje w naszym otoczeniu, w pokoju było dość ciemno, jedyne co oświetlało go, to malutkie gwiazdki nad łóżkiem, wystarczyło bym widziała jego twarz, i nieziemski uśmiech. po niedługim czasie usnęliśmy. 
Rano obudziłam się i spojrzałam się na Kube, który się na mnie patrzył, uśmiechnęłam się i spoglądałam w jego oczy.
-Dzień Dobry, długo już tak leżysz?-zapytałam
-Dzień Dobry Kochanie, a troszeczkę, jesteś piękna, z dnia na dzień Kocham Cię jeszcze bardziej!
-A Ja Ciebie, i oby tak było Skarbie!
-Będzie!- zerknęłam na zegarek, na którym widniała godzina 9.
-To co wstajemy?-zapytałam.
-Jeszcze chwileczkę, tak miło leżeć z Tobą!
-Dobrze, a o której jedziemy na miasto?
-O dwunastej, będzie dobrze?
-Pewnie! To co powiesz na tosty?
-Genialny pomysł, to chodź zrobimy bo głodny się zrobiłem.
-Ja też-uśmiechnęłam się.
Zwlekliśmy się z łóżka i ubraliśmy się, po czym zeszliśmy do kuchni, gdzie Tosty już czekały naszykowane przez tate.
-Tato jesteś Kochany!-powiedziałam
-Wiem córeczko! Poźniej mi pomożesz-zaśmiał się.
-Wiedziałam, że musi być jakiś haczyk.-Wszyscy odrazu się zaczęliśmy śmiać, i usiedliśmy do śniadania, mama opowiadała jak było u cioci, że każdy się pytał dlaczego mnie nie ma, a kuzynostwo było załamane, e nie będą mogli się ze mną pobawić. 
Po śniadaniu, pooglądaliśmy telewizje, i mijał nam czas dość szybko, tuż przed dwunastą wyjechaliśmy na miasto. Z nieba pruszyły płatki śniegu, było niesamowicie, czuć było klimat świąteczny. 
Dość długo chodziliśmy po sklepach, w szukaniu odpowiednich prezentów dla rodziny, dla Kuby miałam przyjść po prezent innego dnia, teraz tylko wykorzystywałam sytuacje i dowiadywałam się co by chciał dostać, bądź co mu się podoba. 
Po całym szaleństwie zakupowym poszliśmy do Kawiarni na gorącą czekolade i sernik. Wszystko było jak w bajce.


~Kilka Dni Później~
Święta mijały nieubłaganie szybko, każdy dzień w towarzystwie Kuby, każdą minutę spędzaliśmy ze sobą. W drugie święto wybraliśmy się do rodziny Kuby, ma niesamowitą rodzinę, każdy był miły, czułam się cudownie w ich towarzystwie. Siedzieliśmy wszyscy wspólnie przy stole, w tle było słychać kolendy, nawet w kominku palił się ogień, a choinka do samego sufitu pięknie przybrana, przy czym migały kolorowe światełka. Na stole było dużo przeróżnych potraw, nie można było odjeść od stołu gdy się nie spróbuje wszystkich, Kuba trzymał mnie za rękę, dodając mi otuchy, czułam się trochę nie na miejscu będą u obcych mi ludzi w takie święto lecz po chwili ich towarzystwa czułam się jak w domu. 
Po kolacji, wszyscy poszliśmy na spacer.




Witajcie! Moja długa nieobecność spowodowana całkowitym brakiem czasu! Za to najmocniej przepraszam! Dziękuję, że jesteście.
mam trudności z pisaniem, ogólnie mam ostatnio nieciekawy czas, więc wybaczcie, mam nadzieję że choć trochę się spodoba.
Do zobaczenia i usłyszenia:*
Buziaki:*
Ola<3
32333285- Moje GG:D(czasem jestem dostępna):)