środa, 2 lipca 2014

Kolega Brata cz. 60

Zabrali mnie do samochodu, i ruszyliśmy w niezanym mi kierunku.
-Polu?-ułyszałam głos brata. Ocknęłam się i spojrzałam na niego.-Jak się czujesz mała?-zapytał.
-Czuje się jak wyrzucony w kąt misiek, bo się dziecku znudziło.-Nie czekając długo przytulił mnie, a dziewczyny tylko obserwowały.-Gdzie jesteśmy?
Rozejrzałam się, nie poznawałam tego miejsca ani trochę.
-Jesteśmy w Opolu.-odpowiedziała Paula.
-Chciałem Cię tu zabrać, żebyś zobaczyła jakie to piękne miasto.-dopowiedział Marek.
Ola się tylko uśmiechnęła, a ja próbowałam wdusić na swoją twarz choć trochę uśmiechu.
Przechadzając alejkami, deptakami, promienie słońca muskały nam twarze. Wybraliśmy się na most zakochanych, do moich oczu napłynęły łzy, nie pozwoliłam na to by je dostrzegli. Postanowiłam, że będę udawać szczęśliwą tak jak kiedyś. Nie myślałam że ten czas do mnie wróci.
-Poluś,  a może przyjedziemy tu na wakacje? To już za pare dni.
-Tak! czemu by nie.-uśmiechnęłam się i naprawde byłam zadowolona z tego pomysłu.
-To super, Olu a Ty będziesz mogła?
-Niestety na początku wakacji wyjeżdzam do Grecji.
-Pozazdrościć-powiedziała Paulina.
-Albo mam lepszy pomysł na wakacje.-Powiedział Marek, po czym puścił oczko do Paulina, a ta się uśmiechnęła.
-Jaki?-zapytałam.
-Dowiesz się za tydzień.
Już za tydzień wakacje?! Nie wierze, jak to minęło. Tylko przetrwać ten tydzień-pomyślałam.
Chodząc wzdłuż Odry, podziwialiśmy widoki, robiliśmy zdjęcia, i jakby wszystkie problemy znikły.  Marek ani na chwile nie pozwolił mi myśleć o głupotach. Powiedział tylko, że wszystko się wyjaśnij i ułoży, żebym tylko mu zaufała. Poszliśmy na duże przepyszne lody, a Marek w tym samym czasie odebrał telefon, dziewczyny skupiły się na zamawianiu, a ja siedziałam przy stoliku , Marek troszkę odszedł, ale  wszystko  łatwością usłyszałam.
-Kuba, proszę daj jej odetchnąć, ja Tobie wierze, jesteś w końcu moim przyjacielem, a Poli daj czas, ona go potrzebuje, a Ty do tego czasu pomyśl jak masz udowodnić to wszystko. Przepraszam ale nie pomogę Ci, to moja siostra, i pomimo że jesteś moim przyjacielem, mam ochote Cię zamordować, bo zraniłeś osobę którą kocham ponad życie....
Przerwały mi dziewczyny, które przyniosły  lody, więcej nie usłyszałam, Marek przyszedł po chwili uśmiechnięty.
-Kto dzwonił?-zapytała Paulina.
-Dominik.-odpowiedział Marek i spojrzał na nią, ona tylko się uśmiechnęła i zaczeliśmy zajadać się lodami.
-Najlepsze lody jakie jadłam!-powiedziałam po chwili.
Wszyscy się ze mną zgodzili, po zjedeniu poszliśmy do galerii, kupiłam sobie pare rzeczy, i postanowiliśmy jechać do domu, w drodze powrotnej wstąpiliśmy do McDonalda. Najedzeni i szczęśliwi wróciliśmy po dwóch godzinach do domu.
-Zmęczeni?-zapytała uśmiechnięta mama.
-Trochę.-powiedziała Paulina, Ole podwieźlimy do domu, na zegarku było tuż po dziewiętnastej, ale ten dzień szybko minął.
Spakowałam brudnopis do szkoły, tylko tyle będzie potrzebne. Po czym wzięłam długą kąpiel i poszłam spać. Telefon w końcu umilkł, już nie było ciągłch smsów i połączeń, mój telefon świecił pustkami. Kuba się poddał?-pomyślałam.-Chyba tego chciałam, żeby dał mi spokój, żebym wszystko w głowie ułożyła. Ale co mam układać, precież nie dałam mu nic wytłumaczyć.- Z godziny na godzię czułam się coraz to gorzej, w końcu o pierwszej usnęłam,
Rano bez problemu wstałam, założyłam spodenki, boserke i trampki, rozczesałam moje włosy, i zeszłam na dół. Byłam sama, na stole czekały na mnie płatki i jogurt. Rodzice byli w pracy na rano, wrócą razem ze mną. Zjadłam śniadanie, napiłam się soku pomarańczowego i ruszyłam do szkoły. Do niej mam dwadzieścia minut drogi, więc spokojnie zdąże gdy nawet będę szła bardzo wolno. Jak nigdy wyszłam dość szybko z domu. Bo już o siódmej dwadzieścia. Po drodze spotkałam moją przyjaciółkę i razem szlyśmy, rozmawiając i się śmiejąc.
-Cześć Dziewczyny!-powiedział ucieszony Damian,
-Hej-odpowiedziałyśmy
-Co tam?
-A dobrze,byłyśmy wczoraj w Opolu.-powiedziała Ola.
-Super.
-A Ty co tam?
-Ja dowiedziałe się, że na początku wakacji jade nad morze, nie ciesze się zbyt z tego powodu.
-Dlaczego? zazrdoszcze Ci, ja byłam raz w żuciu, i marze by tam jechać.
-Chętnie bym Cię zabrał.-Poczułam jak na moich policzkach pojawiają się wypieki.
Ola mnie tylko szturchnęła i powiedziała po ciuchu "Ale on słodki"
Zaśmiałam się, a on mnie objął.
-Mam najwspanialszą przyjaciółkę pod słońcem.-dopowiedział.-Masz takie śliczzne lazurowe oczy, po prostu hipnotyzujesz mnie, nie mogę oderwać od Ciebie wzroku.-wyszptał tak bym tylko ja usłyszała, ja coraz bardziej czułam,że się rumienie, a serce bije mi coraz mocniej. Po dzwonku poszliśmy na lekcje.
-Polaaaaa, ale on jest słodki, podobasz mu się i to widać na kilometr, ten wzrok jak się na Ciebie patzry, awwww.-zaczęła piszczeć.
-Olu ja nie mogę mu się podobać, nie chce by cierpiał, ja kocham tylko Kube.
-Wiem Poluś, wiem.-Przytuliła mnie, a ja uroniłam jedną łze.
Przez kolejne przerwy unikałyśmy Damiana jak tylko się dało, lecz ostatnią lekcje miałyśmy tuż koło niego.
-Hejj, szukałem Was dzisiaj ciągle, gdzie zniknęłyście?-Spojrzałam na Ole a ona powiedziała:
- Byłyśmy praktycznie ciągle pod klasą, a jak nie to z tyłu szkoły na ławkach.
-Ahh tam nie byłem, ale na smsy też nie odpisałaś Polu.
-Ponieważ, nie wyciągałam telefonu z torby.-Co było prawdą, przy nim włączyłam telefon, i zobaczył 4 nieodebrane smsy i połczenia.
-Wybaczam.-uśmiechnął się.-Ale w rekonpensacie odwioze Cię do domu! i nie przyjmuje sprzeciwu. Ciebie Olu, te mogę podwieźć.
-Nie trzeba,poza tym musze iść dowód tymczasowy odebrać.
-Ale Ty Polu mi nie odmówisz.-Próbowałam coś wymyślić ale nie mogłam, nie byłam w stanie się skupić.
Po lekcji, Damian czekał tuż kolo mojej klasy, po czym pożegnałam się z Olą, a z Damianem ruszyłam do samochodu, milczęliśmy, aż w końcu odezwał się.
-Polu co jest?
-Nic.-wysiliłam się na uśmiech, ale w sumie będąc przy nim humor mi się poprawiał,jego obecność była dla mnie wazna, dostrzegłam to będąc z nim na sam, otworzył mi drzwi i zabrał na hot dogi, przetałam się smucić, a on cięgle opowiadał, W końcu ruszyliśmy do domu..



Hejj!:D
Witajcie ponownie, nie jestem trochę zadowolona z tego rozdziału, ale musicie mi wybaczyć.
Postaram się częściej dodawać jakiś rozdział, ale może być różnie.
tak więc dozobczenia niedługo.
Udanych Wakacji;*
Podrawiam<3
Ola^.^