niedziela, 10 maja 2015

Kolega Brata cz.78

Chciałabym zadedykować ten rozdział Tomkowi, dziękuje za mobilizacje, wsparcie i za to, że jesteś, pomimo tak dużej odległości czuję Twoją obecność, dziękuje ;*


-Kotek daj spokój, sam fakt że jesteś szczęśliwa jest dla mnie najważniejsze, i to że jesteś.
-Kochanie, dziękuje!-wyszeptałam, w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia i wzruszenia. Wtuliłam się w ramiona Kuby, a on delikatnie gładził moje plecy dłonią.
Po skończeniu sesji, poszliśmy do samochodu, w tym samym momencie z mojej torebki dochodził dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Tak?-zapytałam odbierając telefon od mojej koleżanki.
-Polu, masz chwile?-zapytała,
-Tak, co tam?
-Kiedy wracasz?
-Jutro.-odpowiedziałam
-Wybrałabyś się z nami na  pizze i na bilarda?
-Pewnie, że tak. Ale nie wiem o której wrócę.
-No rozumiem, to może pojutrze?
-Idealnie.
-Zabierz ze sobą Kubę.
-Jasna sprawa.-powiedziałam  uśmiechnęłam się do Kuby który przyglądał mi się z zaciekawieniem.
-To do zobaczenia kochana.-Powiedziała Kasia, była to bardziej przyjaciółka mojej bardzo dobrej koleżanki Pauli, obydwie chodziły do jednej klasy, i tak się poznaliśmy, skomplikowane.
-Do zobaczenia Kasiu.-powiedziałam i się rozłączyłam.
-Kochanie kto to?
-Moja koleżanka Kasia, nie wiem czy kojarzysz.
-Chyba niee. A co chciała?
-Zaprosiła nas pojutrze na pizze i bilarda, masz  ochotę iść?
-Pewnie, podoba mi się ten pomysł.
-Cieszę się, to gdzie teraz?-zapytałam i położyłam głowę na jego ramieniu,
-Zobaczysz-wyszeptał i złożył pocałunek na moim czole.
Kilka minut później podjeżdżaliśmy do naszego hotelu, Kuba wysiadł kazał mi zostać na miejscu a sam podszedł i otworzył mi drzwi, złapał mnie za dłoń i poprowadził kilka metrów dalej, gdzie drugą ręką zakrył mi oczy, Szliśmy tak dłuższą chwilę, pod stopami czułam piasek, czuć było lekki, ciepły wiatr i szum fal obijających się o brzeg, cudownie uspokajające. W końcu zatrzymaliśmy się, Kuba odwrócił mnie w swoją stronę i odsłonił mi oczy, powiew wiatru sprawił że poczułam woń wody Kuby, ten zapach, jego zapach sprawił, że miałam nogi jak z waty. Spojrzał się na mnie, musnął ustami moje usta i przyglądał się, po chwili uśmiechnął się i pozwolił bym odwróciła się do tyłu, gdzie oniemiałam z zachwytu, moim oczom ukazała się altanka wcześniej jej nie dostrzegłam, była oświetlona lampionami, a na środku był stolik, z przygotowanymi nakryciami, zerknęłam na Kubę, który miał iskierki w oczach i czekał aż coś powiem.
-Ko..kochanie.-wyszeptałam i nie mogłam się powstrzymać, po moim policzku płynęła łza, którą Kuba w jednej chwili przetarł, i pocałował to samo miejsce.
-Podoba się?
-Jest przepięknie, dziękujee!
-Chciałem przywołać trochę tych dobrych chwil, te które były dawno, a teraz są na nowo, tylko już w innych miejscach, chce dla Ciebie wszystkiego co najlepsze.
Po chwili pojawił się kelner z zamówionymi wcześniej przez Kubę potrawami.  Usiedliśmy, wszystko było dopięte na ostatni guzik, muzyka  w tle, zachód słońca,  romantycznie, czułam się jak księżniczka we własnej bajce, w naszej bajce, takiej prawdziwej. Jedliśmy, rozmawiając i przyglądając się sobie i otoczeniu, trzymając się za dłonie.
-Kotek masz chłodne ręce.-powiedział, wstał i ściągnął swoją marynarkę i założył mi ją pomimo moich sprzeciwów, pociągnął mnie za dłoń, i poszliśmy w stronę schodków, na których usiadł a mnie wziął na kolana i przytulił, rozgrzewając mnie przy tym,
-Boże jak ja Cię Kocham Kuba! Obiecaj mi, że już zawsze, ale to zawsze będziemy razem!
-Obiecuje Kochanie! Jeśli tylko będziesz chciała, będę się starał, chce być, przytulać Cię, całować, kochać, słuchać, opiekować się Tobą do ostatnich naszych chwil, Niesamowite jest to uczucie, kocham Cię maleńkaa!
Tak bardzo wzruszające są takie momenty, nie mogłam wypowiedzieć ani słowa, mogłam jedynie wpatrywać się w jego oczy które błyszczały się, mogłam się w niego wtulać, być tak blisko jego serca, jego całego.
Siedzieliśmy tak nie wiadomo ile, nie mówiąc nic, wystarczyło że byliśmy tylko my, nic więcej się nie liczyło,nie była nawet męcząca ta cisza między nami,rozumieliśmy się bez słów, cieszyliśmy się tylko sobą.
Późnym wieczorem gdy zrobiło się już bardzo chłodno,  wróciliśmy do pokoju.
-Wspólna kąpiel?-zapytałam spoglądając na Kubę.
-Kusząca  propozycja.-wyszeptał, łapiąc mnie w tali dłońmi.
-Taka miała być.-powiedziałam, wspięłam się na palcach i pocałowałam jego usta.-Przygotuje ją.-wyszeptałam i skierowałam się do łazienki.
Odkręciłam kurek z wodą, i pozwoliłam jej napełniać wannę, splotłam  włosy w koka i zmyłam makijaż płynem, nalałam trochę płynu truskawkowego do wody i skierowałam się do pokoju, gdzie Kuba wpatrywał się w okno, podeszłam do niego i przytuliłam się, patrząc w tym samym kierunku co on.
-O czym myślisz?-zapytałam kierując wzrok na niego. Spojrzał na mnie, w oczy miał zaszklone.
-Myślę o tym, że jestem na prawdę twardym i silnym facetem, ale gdy Ciebie straciłem, pierwszy raz płakałem, nie mogłem sobie poradzić ze stratą, z tym że nie ma osoby przy mnie na której mi zależy, wtedy zrozumiałem, jak bardzo jestem Tobie oddany, to jak bardzo Cię kocham, zawsze to wiedziałem, ale wtedy zrozumiałem, że to jest już inny stopień, ten najwyższy, że jesteś wszystkim co chce mieć, wszystkim co sprawi że będę szczęśliwy,  że jesteś kobietą z którą chce mieć dzieci, która zostanie moją żoną, nigdy nie byłem tak pewny jak wtedy wtedy gdy Ciebie nie było, przez moją głupotę. I teraz na każdym kroku mam łzy w oczach, bo widzę Ciebie, i jestem taki szczęśliwy, że mogę sprawić Ci radość, że jesteś szczęśliwa, i że możemy być tutaj razem, we dwoje,
-Jesteś mój i tylko mój, zapomnij o tym co było, i myśl o tym co jest i będzie, nie cofniemy czasu, ale zobacz gdyby nie to, to nadal nie mielibyśmy pewności jak bardzo nam zależy, to wydarzenie dało nam do myślenia, zobacz przetrwaliśmy najgorszą z prób, udało się, nasza miłość zwyciężyła, czy to nie znaczy że przetrwamy wszystko? Jesteś moim twardym i silnym mężczyzną ale i wrażliwym, kocham Ciebie takiego jakim jesteś, że nie ukrywasz uczuć i nie boisz się łez, że nie wstydzisz się tego. A teraz uśmiechnij się i idziemy do wanny.-powiedziałam,a Kuba nachylił się i pocałował mnie w czubek głowy, przytulił mnie, i w jednej chwili złapał mnie i zaniósł do łazienki, zaczął ściągać ze mnie ciuchy, ja uczyniłam to samo z jego. Weszliśmy do wanny, zaczęliśmy myć wzajemnie swoje ciała, nie było ani grama krępacji, czuliśmy się idealnie w swoim towarzystwie, miłość która dopełniała wszystko. wtuliłam się w jego mokry tors, a Kuba błądził po moim ciele dłońmi, składając pocałunki na mojej szyi, rozpływałam się pod jego dotykiem.Wyszedł z wanny jako pierwszy,  następnie okrył mnie ręcznikiem.i wycierał powoli moje ciało, czułam jak moje ciało dostaje dreszczy, rozpływało się na samą myśl o jego dotyku, sprawiał, że potrzebowałam, go blisko, bardzo blisko, przyciągnęłam go lekko do siebie i pocałowałam, go, pocałunek stał się namiętny, przerodził się w pożądanie. Oparł mnie o ścianę, i całował, moje ciało drżało, wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka, położył mnie na nim, i dalej całował każdy zakamarek mojego ciała, nasze pożądanie rosło, Kuba, delikatnie jeździł palcami po moim nagim brzuchu całując jednocześnie, moje ciało wyginało się pod wpływem jego ciepła ust, czułam jakby miała zaraz wybuchnąć z rozkoszy, wszystko działo się tak powoli, męcząc nasze zmysły, by miały niedosyt, i by trwały jak najdłużej, role się odwróciły, zaczęłam całować Kubę poczynając od ust, schodząc na szyję i lekko przygryzając, wydawał ciche jęki, które sprawiały mi ogromną radość. nasze ciała przyciągały się, chcieliśmy tego samego, pragnęliśmy złączyć się całkowicie, by nasze ciała stały się jednością,
-Kocham Cię Pola-wyszeptał Kuba do mojego ucha,dochodząc , dopełniły się nasze ciała na każdy sposób, opadliśmy zmęczeni, pełni euforii, i podniecenia koło siebie, przytulając się i łapiąc oddech,
-Jesteś niesamowity.
-To Ty jesteś Kotku.-powiedział i gładził mój policzek. pocałował mnie i okrył kocem, leżeliśmy tak koło siebie i rozmawialiśmy, następnie usnęliśmy wtuleni w siebie, złączeni, pełni nadziei, na nasze wspólne życie,





Witajcie!:)
W końcu udało mi się dodać kolejny rozdział, mam nadzieje, że Wam się spodoba.
Dziękuje Wam wszystkim, że macie cierpliwość, i jesteście.
Do usłyszenia niebawem:*
Trzymajcie kciuki za poprawienie matematyki, bo będzie ciężko, co ja mówię jest ciężko,
Buziaki:*
Ola