środa, 29 lipca 2015

Kolega Brata cz.79

 Ze specjalną dedykacją dla Natalii i dla wszystkich moich czytelników, osób które stanęły w mojej obronie. Dziękuje Wam!




Nadszedł dzień powrotu,godzina piętnasta dwadzieścia,  byliśmy szczęśliwi , a zarazem smutni, że już musimy wracać.  Chodziliśmy wtuleni w siebie, a nasze dłonie splątane, pod stopami czuć było gorący piasek, chwile szybko tak mijały, tylko Kuba był ważny i to co nas łączy, te wspólne dni będą nie zapomniane, zostaną w nas, w naszych sercach.
-Kocham Cię Polu-wyszeptał Kuba, łapiąc mnie w tali i przysuwając w swoją stronę.
-A ja Ciebie kocham, i nic tego nie zmieni.-Patrzeliśmy w swoje oczy, uśmiechnęłam się mimowolnie i powiedziałam-Długo mam jeszcze czekać?-Kuba spojrzał się na mnie zaskoczony.-Aż mnie pocałujesz.-dopowiedziałam. Kuba zaśmiał się lekko i przysunął swoją twarz do mojej, pozwalając mi na wtopienie się w jego usta, wplatając koniuszki palców w jego włosy. Nie wyobrażam sobie teraz naszego powrotu, to,że nie będzie go przy mnie dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu.
-Gotowa na powrót?
-Niestety nie.
-Ja też, ale jak trzeba.
-Kochanie, jak będzie to wszystko dalej wyglądało?
-To znaczy?
-Tyle dni razem, i powrót będzie dla nas drastyczny, przynajmniej  dla mnie.
-Kotek, spokojnie, nie wyobrażam sobie by kolejne dni były inne, pogadam z Twoimi rodzicami i jestem pewien,że nie będą mieli nic przeciwko byśmy tymczasowo razem zamieszkali razem, a nawet jakby to i tak byśmy spędzali dnie razem, pewnie i tak będą wyjątki ale jakoś to okiełznamy.
-Z Tobą wierzę, że wszystko się uda!
-A Ja z Tobą, dobrze choć zbieramy się.- spakowaliśmy nasze bagaże do bagażnika. rozliczyliśmy się w recepcji i udaliśmy się do samochodu. Zatrzymując się ostatni raz i spoglądając na horyzont, uśmiechnęłam się do Kuby który czytając w moich myślach przytulił mnie.  Po kilku sekundach ocknęliśmy się i Kuba otworzył dla mnie drzwi.
Niedługo byliśmy już w drodze, zajechaliśmy do supermarketu i zaopatrzyliśmy się w smakołyki na podróż.
-Hej mamo!-powiedziałam do dzwoniącego telefonu.
-Kochanie wracacie już?-zapytała
-Tak tak, jesteśmy już w drodze.
-Uważajcie tam, na siebie, powiedz mi śpicie dzisiaj u nas czy jedziecie od razu do Kuby?
-A....skąd?
-Domyśliłam  się, że będziecie chcieli spędzać czas razem, to zrozumiałe. Zdziwiłabym się gdyby było inaczej.-zaśmiała się mama, a ja zerknęłam na Kubę z uśmiechem.
-No racja.-przyznałam
-Tylko pamiętaj, że chce znać wszystkie, no prawie wszystkie szczegóły, więc zaklep tam trochę dla nas czasu.
-Wiadomo, jeśli uda nam się dzisiaj w miarę wcześnie dojechać. to od razu wjedziemy.
-Poluś, nawet jak będzie późno macie przyjechać, będziemy czekać. A teraz jedziemy na zakupy-usłyszałam tatę.
-Dobrze, Kocham Was.-powiedziałam i się rozłączyłam.
-Co tam?-zapytał Kuba.
-Załatwione.
-Co masz na myśli?
-Mama zapytała czy śpimy u mnie, czy jedziemy od razu do Ciebie, bo to wiadome, że będziemy spędzać czas ze sobą i mieszkać.
-Także stwierdzam, że masz cudownych rodziców, a już się stresowałem.
-Ty?Od kiedy mój Kubuś się stresuje.
-No zdarza się kochanie.
Zaśmialiśmy i włączyliśmy muzykę, śpiewając przy tym na cały samochód. Droga mijała nam bardzo szybko, jechaliśmy autostradą, z minuty na minutę byliśmy coraz bliżej domu.
-Kubuś zmęczony pewnie jesteś.
-O dziwo nie, Ty mi dajesz energie.-powiedział i poprawił rękę na moim kolanie. Ja położyłam swoją na jego. Zrobiliśmy krótki postój by Kuba mógł odetchnąć i odpocząć, by po dziesięciu minutach ruszyć w dalszą trasę.
-Czyli jutro idziemy na tą pizze z moimi znajomymi?-zapytałam.
-Tak, a wcześniej pojedziemy do moich rodziców.
-Bez problemu. -Zerknęłam na telefon, potwierdziłam jutrzejsze wyjście, właśnie wybiła godzina dwudziesta, jeszcze z godzinkę i będziemy na miejscu. Była, zmęczona, a co dopiero Kuba, nie mogę się doczekać kiedy pójdę na prawo jazdy, będę mogła  wtedy się wymieniać z Kubą.
Po dojechaniu do mojego domu, wyciągnęliśmy z bagażnika prezenty, dla rodziców, pod domem stał samochód mojego brata więc również wzięliśmy dla niego, Pauliny i Gabrysia.
Zadzwoniliśmy do drzwi, i po chwili w drzwiach ujrzałam tatę, od razu wpadłam w jego ramiona, po chwili przyszła uśmiechnięta mama i powitała Kubę, wszyscy poszliśmy do salonu gdzie była reszta, Gabryś spał na kanapie. a mój brat z bratową zaczęli nas witać, w moich oczach pojawiły się iskierki, byłam wzruszona i dopiero teraz czuję jak bardzo tęskniłam, Mój tata, z Markiem i Kubą zaczęli o czymś rozmawiać,a ja z moją mamą i bratową poszłyśmy do kuchni, przygotować coś do jedzenia, ledwo zdążyłyśmy wejść do kuchni i zaczęły się pytania. Opowiedziałam im wszystko co się działo, o niespodziankach Kuby o tym jak bardzo go kocham i na samo wspomnienie tamtych dni rozpływam się i odczuwam brak jego ramion. Zostawiłam je na chwile same w kuchni i poszłam do salonu, podeszłam do Kuby i go przytuliłam.
-Coś się stało?-zapytał odwzajemniając uścisk.
-Nie nic, po prostu się stęskniłam.-powiedziałam, mój brat się zaśmiał ale powstrzymał się od zbędnego komentarza, by mi dogryźć.
-No zobacz tato, nie nacieszyli się jeszcze sobą.-odezwał się jednak Marek.
-Jak się kochają,możemy się tylko tym cieszyć.-powiedział tata, ja się uśmiechnęłam i wróciłam do kuchni, wzięłam szklanki i napoje które zaniosłam do pokoju, mama z Pauliną wzięły przekąski i ciasto, a także kanapki. Usiadłam koło mojego mężczyzny, i wpatrywałam się jak opowiada różne zabawne sytuacje z naszej wycieczki. Opowiadał z takim utęsknieniem i z dumą, że był tam ze mną, że spędziliśmy cudownie czas, i zajadaliśmy się przy tym naszykowanym jedzeniem, daliśmy prezenty mojej, naszej rodzinie i przytuliliśmy się razem z Kubą, wdrapałam się na jego kolana i nie wypuszczał ,mnie z objęć.





Hej:*
Tak więc oto kolejny rozdział;)
Miałam problemy z klawiaturą, ale pożyczyłam z pracy na kilka dni, tata podobno jakąś znalazł z naszych starych ale trzeba zobaczyć czy w ogóle działa.
Dziękuje kochani:* i do usłyszenia :* Przepraszam jeśli ten rozdział nie jest taki jaki oczekiwaliście.
Miłego Wieczoru :*
Ola.

czwartek, 23 lipca 2015

EDIT, Przepraszam to za mało

Kochani!
Wiem, że moje przeprosiny na nic się nie zdadza, ani tłumaczenia, nic mnie nie usprawiedliwi.
Wiem że zawaliłam, miałam tak trudny czas, praca, matematyka, problemy, sprawy ważne,obowiązki, i w między czasie prawo jazdy. Właściwie wróciłam do domu przed chwilą, przez ostatni miesiąc praktycznie nie było mnie w domu, ale to już nieistotne. Wiem, że zawiodłam.. Nie mogę sobie darować. Jesteście dla mnie ważni. Ale niestety przyznał że nie udało mi się połączyć wszystkich moich obowiązków. I tak trudno pisać o Miłości kiedy kolejna osoba mnie zawiodła, kiedy nie mogę pojąć co siedzi w głowach facetów. Obiecuje, że na dniach pojawi się nowy rozdział, jestem padnieta po pracy i sześcio godzinnej jazdy po Koninie z instruktorem. Zarwana kolejna noc to już norma. Powiem Wam, że ciężko jest. I mam nadzieje ze wybaczycie mi to naganne zachowanie i że zrozumiecie. Dziękuje za wsparcie i za wszystko. Przepraszam!
Pozdrawiam
Ola
GG 32333285--> wszelkie pytania, w miarę możliwości odpisze



EDIT
Dziękuje za wszelkie informacje o tym, że ktoś się podszywa pod moją osobę i dodaje rozdziały  na inną stronę.
Pisze to opowiadanie tak długo. A jedna osoba idzie na łatwizne. Nie zostawie tak tego, bo to jednak prawa autorskie, które do czegoś zobowiązują  i osoba która dopuściła się takiego czynu jak kradzież podlega karze. Nie wiem co ta osoba chce osiągnąć. Ja dodawałam moje opowiadanie tylko na quku( to były początki) i tutaj na blogu. Dziękuje że zareagowaliście, jestem  Wam wdzięczna i wiem, że zawsze moge na Was polegać. Rozdział myślę że pojawi się z Soboty na Niedziele bądź w Niedziele, trudno mi określić. Ale na pewno jeszcze w tym tygodniu.
Dziękuje Bardzo Wdzięczna Autorka opowiadania pt. "Kolega Brata"



WSZEM I WOBEC OGŁASZAM: ZAKAZANE JEST KOPIOWANIE I KRADZIEŻ TYM BARDZIEJ PODSZYWANIE SIĘ POD MOJĄ OSOBE.
Jedynym miejscem publikacji moich opowiadań jest ten blog, tylko ta strona. Wszędzie indziej jest to kradzież i nie wstawione przez moją osobę.
Gdyby była taka ewentualność zostaniecie poinformowani osobiście przezemnie. Za pomocą notki albo na moim GG.  Za każdym razem będę informowała o jakiejkolwiek zmianie. Dziękuje za uwagę.
A osobie która podszyła się, radze skończyć, bo nie zostawie tego tak, a nie jesteś bezkarna.
Pozdrawiam
Ola/POla/Pola