piątek, 3 kwietnia 2015

Kolega Brata cz.76

-Cieszy mnie to Skarbie. Nawet nie wiesz jak miło to słyszeć, noo wiesz Ciebie też trzeba zrelaksować.-powiedziałam i przejęłam inicjatywę całowania.
Czas mijał nam nieubłaganie szybko, nie wiadomo kiedy minął nam ten dzień, teraz już leżymy  wykąpani w łóżku, razem, jestem wtulona w Kubę, czuje jego serce, które miarowo uderza, czuje się taka bezpieczna,i jestem pewna że pokonamy wszystko. Tworzymy jedną całość, jesteśmy czymś czego nie można zniszczyć, bo nawet będąc daleko od siebie, wątpiąc w nas, i tak miłość zwycięży bo to coś prawdziwego, innego, pozytywnego, ekscytującego, przede wszystkim naszego.
-Polu Kochanie?
-Tak?
-Jedźmy gdzieś, do kina, do klub, gdziekolwiek, chce Cię gdzieś zabrać, musimy nacieszyć się ostatnimi dniami tutaj.
-Tak bardzo nie chce z stąd wyjeżdżać,  chce być blisko Ciebie, nie wyobrażam sobie teraz byśmy spędzali inaczej wakacje, ja w jednym miejscu, a Ty w drugim, oszaleje z tęsknoty..
-Kotuś ja też, ale ja nie przyjmuje do wiadomości, że nie będziemy ze sobą non stop, nie zapominaj, że mam nasz dom, zapominasz o tym.-powiedział z uśmiechem.-Co Ty na to,żeby po powrocie zaprosić moich i Twoich znajomych zrobić grilla, a innego dnia naszych rodziców, chciałabyś?
-Pewnie, że tak byłoby cudownie.-powiedziałam i przytuliłam się mocniej do Kuby. 
-Cieszę się, i mam nadzieję, że będziesz u mnie mogła mieszkać, chociaż trochę.
-myślę że nie będzie problemu, tylko Ty w końcu się mną znudzisz.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać, Kubą mnie przysunął do siebie, i spojrzał w moje oczy.
-Poluś nie ma takiej opcji.-wyszeptał to tak kusząco, i  prowokująco.
-Tylko wiesz, będę musiała bywać w domu, bo w końcu mnie zapomną.
-Bez obaw.-powiedział i mnie pocałował. Kuba włączył internet sprawdził repertuar kina, i zebraliśmy się z łóżka po czym ubraliśmy się. Niedługo potem podjeżdżaliśmy pod Galerie, gdzie znajdowało się kino, pomimo bardzo późnej pory było dużo ludzi, zakochanych par. Było tak romantycznie, lampki migotały, nocą, wszystko żyje swoim życiem, swoim blaskiem.
Weszliśmy do wielkiego holu w Kinie, gdzie kolejka coraz bardziej znikała, a ludzie rozchodzili się do różnych sal, w końcu i my doszliśmy do kasy, gdzie kupiliśmy bilety na film Zbuntowana, idąc na sale, zaopatrzyliśmy się w żelki, popcorn i napój,
-Tam są nasze miejsca.-wskazał Kuba i za nim podążyłam, miejsca były idealne, większość sali była zajęta, a my i tak byliśmy zajęci tylko swoim towarzystwem, Kuba mnie objął, pomimo że film się jeszcze nie zaczął, a my już jedliśmy.
-W takim tempie to skończy się ten popcorn zanim w ogóle zacznie się film.-zaśmiałam się.
-Spokojnie pójdę po kolejny.-powiedział i pocałował mnie najpierw w czoło później w usta, nasz słony smak mieszał się z sobą. Chciałabym żeby zawsze nam się układało.
Film zaczął się po kilku minutach, Kuba ciągle mnie obejmował, czasem zanurzał głowę w moich włosach i całował mnie w czoło, by po chwili wziąć moją dłoń zamknąć w swojej. Spojrzałam na Kubę, przysunęłam się bardziej, pomimo przeszkadzającego oparcia i go pocałowałam,  robiłam to bardzo często, nie zważając, że po pół godziny ani ja ani Kuba nie wiedział o co chodzi w filmie. 
Jedzenie nam się skończyło więc,Kuba powiedział że idzie do łazienki, a wrócił z jeszcze większą ilością pianek i żelek, wiedząc że je uwielbiam.
-W łazience dawali?-zapytałam śmiejąc się, tak by tylko on usłyszał.
-No dobrzee, poszedłem po żelki, bo chciałem sprawić Ci przyjemność, a wiem że je lubisz tak jak i ja.
-Jesteś słodki.
-To wina tych żelków,-powiedział i zaśmialiśmy się oboje.
Resztę filmu minęła podobnie, coraz bardziej irytowało mnie dzielące nas oparcie. Film trwał długo, a ja już pod koniec wysiadałam, oczy mi się zamykały a na zegarze było już po pierwszej, czułam że jeszcze trochę i usnę. Kuba widząc to, pociągną mnie za dłoń i usadowił na swoich kolanach, wtuliłam się w niego, przykrył mnie swoją bluzą. Miałam nadzieję, że jednak nie usnę, nie w kinie, i tak musiało dziwnie wyglądać że jestem na kolanach  mojego chłopaka, ale w sumie mało mnie obchodziło, co ludzie pomyślą. Wdychałam piękny zapach wody Kuby, czułam jego spokojny oddech na swoim policzku, lekko musnął go ustami.
-Kotek chodź jedziemy.
-A film?-zapytałam.
-I tak nie wiem zbyt o co chodzi, już nie będę mówił dlaczego.-powiedział z śmiechem na twarzy.-a po za tym my bardzo rzadko kiedy oglądamy filmy do końca, i tak powinno być, bo wiadomo, że interesujemy się wyłącznie sobą, i tak bardzo Cię kocham,
-A ja Ciebie Kubuś, jesteś najwspanialszym facetem pod słońcem i do tego moim. 
-Wyłącznie Twoim.-Kuba postawił mnie otulił mnie swoją bluzą, i zabrał moją torebkę, po czym złapał mnie za rękę i poszliśmy do samochodu. Był moim księciem, moim dżentelmenem, moim facetem, opiekuńczym, troskliwym, kochającym, dbającym, czy to możliwe by mieć idealnego faceta? Myślę, że chyba tak, bo jakby nie patrzeć, ten facet musi być idealny dla Ciebie, tylko i wyłącznie. Ahh jak ja go kocham. Prowadził samochód i jednocześnie trzymał mnie za rękę, zerkał na mnie często, czułam się jak księżniczka, królewna,  i każda inna bajkowa postać. 
Na ulicach była pustka, ale to nie dziwne, jak na tą porę.  Niedługo później wjeżdżaliśmy już windą na górę.  Oparłam głowę na ramieniu Kuby, czułam że zaraz usnę choćby na stojąco, Kuba objął mnie i po chwili uniósł, wziął mnie na ręce, zwinnie poradził sobie z otworzeniem drzwi, położył mnie dopiero na łóżku, pomógł mi przebrać się w piżamę, całując przy tym moje ciało. Z minuty na minutę odechciewało mi się spania, ale Kuba, jasno postawił że muszę się wyspać, sam się przebrał i położył koło mnie, wtuliłam się ponownie w jego nagi tors, i czułam jak jego dłonie mnie oplatają, było tak ciepło i przyjemnie,tak magicznie, i cudowne uczucie, mieć przy sobie kochającego faceta, jestem taka dumna, jestem taka szczęśliwa. To wszystko dzieje się na prawdę, nie mogę uwierzyć. Usnęliśmy oboje bardzo szybko, wtuleni w siebie, mieliśmy nadzieję, że nawet śnić będziemy razem. 





Witajcie :*
Przepraszam, że musicie tak długo czekać. Za dużo problemów.. Czasami nie mam już siły.
Dziękuje, że jesteście. 
Pozdrawiam:* 
Do usłyszenia. <3
Wesołych Świąt Kochani:*
Ola :) 

10 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobała ta część.Kiedy następna część

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie jak zawsze swietne :) po prawie calym dniu spedzonym w kuchni, jak to zwykle bywa przed swietami, fajnie bylo poczytac cos milego. :) Pozdrawiam Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie martw się problemami! Kiedys musi byc dobrze! ;)
    Pozdr. Olciak

    Ps. Swietne jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne zresztą jak zawsze,również wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam na Twój blog całkiem przypadkiem i jak zaczęłam czytać - nie mogłam przestać ;))) jest genialny, a Ty pisz dalej, bo nie mogę się doczekać. Ps. Kiedy ślub ? ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejna część ? mam nadzieje że w ten weekend

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na trójeczkę ;)
    http://my-life-is-written-in-my-pen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodaj więcej akcji, opowiadanie ostatnio stało się nudne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń