-Wspaniale.
-No to Wsiadajcie..
Jechaliśmy i rozmawialiśmy, opowiadałam z Ramoną o dzisiejszym dniu, o tym jak to pan na wuefie dał nam wycisk po dwóch miesiącach laby, narzekając na niego.
-Ojj biedne wy!-Kuba śmiał się, i spoglądał to na drogę to na mnie.
-No bardzo śmieszne.
-Oczywiście.-powiedział, i po kilkunastu minutach byliśmy w domu.
-Cześć Wam!-powiedziała moja przyjaciółka i ruszyła w stronę swojego domu.
-Cześć.-odpowiedzieliśmy.
-A Ty to gdzie?-zapytał Kuba, gdy ja wysiadałam.
-No jak to gdzie? do domku, Wejdziesz?
-Nie nie nigdzie nie idziesz! Jedziesz ze mną?
-Ale gdzie?
-Zobaczysz, wskakuj.-Miał chytry uśmieszek, byłam ciekawa co kombinuje.
-Powiedz mi dlaczego przyjechaliśmy do Ciebie?
-Ponieważ mam dla Ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Niespodzianka.-Puścił mi oczko, i otworzył drzwi. Złapał mnie za rękę i wprowadził do domu, po czym po chwili zawiązał mi oczy.
-Mam się bać?
-Oczywiście, że nie.-zaśmiał się i przytulił.
Po kilku metrach i przebytych schodach, znalazłam się w jakimś pomieszczeniu podejrzewając, że kierujemy się do jego pokoju.
-Jesteśmy!-powoli ściągnął mi opaskę z oczu.
-Jak pięknie! z jakiej to okazji.-Byłam zachwycona, po raz kolejny byłam pod wielkim wrażeniem, na każdym kroku mnie zachwyca. Moim oczom ukazał się stolik, pięknie udekorowany, a na nim talerzyki, obok pełno świeczek, i owoce, truskawki i bita śmietana, mnóstwo wspaniałych rzeczy, i smakołyków.
Odwrócił mnie do siebie i spojrzał głęboko w oczy, po moim ciele przeszedł dreszcz.
-Podoba się?
-Tak! ale z jakiej okazji?-powtórzyłam.
-Z takiej, że Cię kocham!-wyszeptał i pocałował.-Usiądź sobie wygodnie, ja zaraz wracam na pewno jesteś głodna.
Uśmiechnęłam się tylko i usiadłam, nie wiedząc czy to na pewno dzieje się na prawdę, czułam się jak w bajce, pięknej bajce, w której grałam główną rolę.
Kuba po kilku minutach wrócił talerzem zapiekani, przyrządzonej bez niego.
-Smacznego Skarbie!-powiedział gdy mi nałożył.
-Dziękuje, i wzajemnie!-odpowiedziałam. Byłam w siódmym niebie, pod każdym względem, cieszyłam się tym, że mogę spędzać z nim każdą wolną chwilę.
-Smakuje?-zapytał z nadzieją.
-Jeszcze pytasz! Jest przepyszne!-powiedziałam z prawie pełną buzią.
Kuba się zaśmiał i zaczął jeść dalej. Po obiedzie pomogłam Kubie posprzątać, po czym wróciliśmy do pokoju by poszukać film na dzisiejsze popołudnie.
-A moi rodzice wiedzą, że miałam do Ciebie przyjechać?
-Tak wiedzą.-powiedział z wielkim uśmiechem, i zadowoleniem.
-Mój Kochany!-odparłam i przytuliłam się do niego jak najmocniej potrafiłam.
-Mam coś dla Ciebie!
Hej;)
Dzisiaj miałam ostatnie zaliczenia poprawkowe, by mieć lepszą średnią, w końcu odpocznę. Miał być dzisiaj dłuższy rozdział, ale mama mnie woła, żebym jej pomogła, i niestety moje plany nie wypaliły. Ale nadrobimy;) Muszę lecieć;) Miłego Dnia, i mam nadzieję,że się spodoba;)
Ola;**
-No to Wsiadajcie..
Jechaliśmy i rozmawialiśmy, opowiadałam z Ramoną o dzisiejszym dniu, o tym jak to pan na wuefie dał nam wycisk po dwóch miesiącach laby, narzekając na niego.
-Ojj biedne wy!-Kuba śmiał się, i spoglądał to na drogę to na mnie.
-No bardzo śmieszne.
-Oczywiście.-powiedział, i po kilkunastu minutach byliśmy w domu.
-Cześć Wam!-powiedziała moja przyjaciółka i ruszyła w stronę swojego domu.
-Cześć.-odpowiedzieliśmy.
-A Ty to gdzie?-zapytał Kuba, gdy ja wysiadałam.
-No jak to gdzie? do domku, Wejdziesz?
-Nie nie nigdzie nie idziesz! Jedziesz ze mną?
-Ale gdzie?
-Zobaczysz, wskakuj.-Miał chytry uśmieszek, byłam ciekawa co kombinuje.
-Powiedz mi dlaczego przyjechaliśmy do Ciebie?
-Ponieważ mam dla Ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Niespodzianka.-Puścił mi oczko, i otworzył drzwi. Złapał mnie za rękę i wprowadził do domu, po czym po chwili zawiązał mi oczy.
-Mam się bać?
-Oczywiście, że nie.-zaśmiał się i przytulił.
Po kilku metrach i przebytych schodach, znalazłam się w jakimś pomieszczeniu podejrzewając, że kierujemy się do jego pokoju.
-Jesteśmy!-powoli ściągnął mi opaskę z oczu.
-Jak pięknie! z jakiej to okazji.-Byłam zachwycona, po raz kolejny byłam pod wielkim wrażeniem, na każdym kroku mnie zachwyca. Moim oczom ukazał się stolik, pięknie udekorowany, a na nim talerzyki, obok pełno świeczek, i owoce, truskawki i bita śmietana, mnóstwo wspaniałych rzeczy, i smakołyków.
Odwrócił mnie do siebie i spojrzał głęboko w oczy, po moim ciele przeszedł dreszcz.
-Podoba się?
-Tak! ale z jakiej okazji?-powtórzyłam.
-Z takiej, że Cię kocham!-wyszeptał i pocałował.-Usiądź sobie wygodnie, ja zaraz wracam na pewno jesteś głodna.
Uśmiechnęłam się tylko i usiadłam, nie wiedząc czy to na pewno dzieje się na prawdę, czułam się jak w bajce, pięknej bajce, w której grałam główną rolę.
Kuba po kilku minutach wrócił talerzem zapiekani, przyrządzonej bez niego.
-Smacznego Skarbie!-powiedział gdy mi nałożył.
-Dziękuje, i wzajemnie!-odpowiedziałam. Byłam w siódmym niebie, pod każdym względem, cieszyłam się tym, że mogę spędzać z nim każdą wolną chwilę.
-Smakuje?-zapytał z nadzieją.
-Jeszcze pytasz! Jest przepyszne!-powiedziałam z prawie pełną buzią.
Kuba się zaśmiał i zaczął jeść dalej. Po obiedzie pomogłam Kubie posprzątać, po czym wróciliśmy do pokoju by poszukać film na dzisiejsze popołudnie.
-A moi rodzice wiedzą, że miałam do Ciebie przyjechać?
-Tak wiedzą.-powiedział z wielkim uśmiechem, i zadowoleniem.
-Mój Kochany!-odparłam i przytuliłam się do niego jak najmocniej potrafiłam.
-Mam coś dla Ciebie!
Hej;)
Dzisiaj miałam ostatnie zaliczenia poprawkowe, by mieć lepszą średnią, w końcu odpocznę. Miał być dzisiaj dłuższy rozdział, ale mama mnie woła, żebym jej pomogła, i niestety moje plany nie wypaliły. Ale nadrobimy;) Muszę lecieć;) Miłego Dnia, i mam nadzieję,że się spodoba;)
Ola;**