niedziela, 7 grudnia 2014

Kolega Brata cz.66

-Ono bije dla Ciebie.-moje oczy się zeszkliły, czułam się jak w siódmym niebie, albo i wyżej.
Byłam zmęczona, marzyłam by się położyć, nogi mi odpadały, zsunęłam na chwile swoje szpilki. Chce być do samego końca z tymi wszystkimi ludźmi i Kubą przedewszystkim, jest już coś po trzeciej, dużo osób już poszło, zwariowany dzień i zwariowana noc, jest cudownie, cudownie w ramionach Kuby, dopiero dochodzi do mnie co się stało, że znów jesteśmy razem, że tyle się wydarzyło, Rafał widać pogodził się z tą myślą, i zachowuje się już normalnie, zabawnie wyglądają niektórzy "podpici" aczkolwiek jutro, w sumie już dzisiaj mogą mieć problem z pamięcią. Przypomną sobie oglądając płytę.
-Kochanie zatańczymy?-wyrwał mnie z zamyślenia głos Kuby.
-Oczywiście.-uśmiechnęłam się i załóżyłam moje buty.
-Jak Ty w nich wytrzymujesz?-zapytał pełen podziwu.
-Powiem Ci że mam problem już w nich wytrzymać.-powiedziałam i na samą myśl skrzywiłam się.
-Ojj biedna moja, dasz rade zatańczyć?-pytał okręcając mnie lekko.
-Z Tobą zwasze, jak coś to mnie łap.-odpowiedziałam i się zaśmiałam.
-Oczywista oczywistość Misiaczku.-poczym pocałował mnie w policzek, i uniósł, okręcił na pare razy i postawił. Nie czułam już nawet że cokolwiek mnie boli, byłam zachwycony tym, że jest bez żadnego bagażu z przeszłości, liczy się to co jest tu i teraz. Liczymy się my.
Po kolejnym utworze, poszliśmy usiąść, ledwo zdążyłam odpocząć a już przybiegł kuzyn, tryskającą energią, porwał mnie i zaczęliśmy tańczyć, trochę nogi odmawiały posłuszeństwa, ale dałam rade, jestem dumna z siebie bo ani razu się nie wywaliłam, Odprowadził mnie do stołu, gdy tylko usiadłam, oparłam się o ramię Kuby, i zdjęłam szpilki.
-Zmęczona?
-I to jak.
-Jeszcze trochę kochanie, jeśli chcesz to już możemy jechać.-spojrzałam się na niego, ale  jak My, nie to nie możliwe.
-My?-zapytałam zszokowana.
-Tak jestem Twoim kierowcą Kochanie,
-Ahh rozumiem, czyli zawozisz mnie po prostu do domu.-odrzekłam ze smutkiem.
-Coś w tym stylu.-powiedział i się uśmiechnął.-Proszę Poluś, przyniosłem Ci baletki z samochodu, dobrze mówię, to są baletki?
-Jesteś kochany, tak tak baletki, uwielbiam Cię.-powiedziałam.
Przebrałam buty i czułam się o wiele lepiej, na sali było coraz mniej osób, jeszcze kilka utworóch i koniec wesela. Poprawiny mają się zacząć o szesnastej, zdąże nabrać energi do dalszej zabawy.
Napiłam się soku, Kuba gadał z Markiem, i gdzieś wyszli, rodzice też gdzieś zniknęli, ja wstałam i ruszyłam do łazienki, ogarnęłam się nieco rozczesałam moje włosy, i wróciłam na sale, nadal nikogo nie było, poszłam do Pauliny, która widać, że była zmęczona,
-Jak się czujesz?-zapytałam.
-Dobrze, jestem taka szczęśliwa, bolą mnie nogi, ale jeszcze trochę, wyszło cudownie prawda?
-Tak i to bardzo.-chwile porozmawiałyśmy i w końcu na sale wrócił Marek z Kubą,  parę osób wytrwale tańczyło, ja też wstałam i wyszłam naprzeciw Kubie.
-Zatańczysz ze mną Kocie?
-Oczywiście Polu, a jak nogi?
-Mają się dobrze, tylko szkoda że już nie mam wysokich butów.
-Dlaczego?
-Bo wtedy miałam Twoje usta bardzo blisko.-Zaśmiał się i nachyli pocałował i  zaczęliśmy tańczyć.
-Zapraszamy wszystkich na parkiet to ostatni utwór podsumowujący ten cudowny dzień,-rozbrzmiewał głos jednego z członków zespołu.
Po kilku minutach muzyka umilkła, a każdy zbierał się do wyjścia, Marek powiadomił że zamówił taksówki, za które zapłacił, i mogą odwieźć do domu, ja zabrałam swoje rzeczy, ubrałam marynarke, na dworze było trochę chłodno.
-Poluś nie martw się, my wrócimy za chwilę, musimy pomóc Paulinie i Markowi.-powiedziała mama z uśmiechem, podejrzanie się zachowywali, ale byłam tak zmęczona że już nie chcialam się zastanawiać o co chodzi.
-Dobrze.-powiedziałam a Kuba otworzył drzwi. Poszliśmy do jego samochodu, otorzył mi drzwi i zabrał moje buty i torebke po czył położył na tylnim siedzeniu. Zapięłam pasy i czekałam aż wejdzie do samochodu, ale rozmawiał jeszcze z moim bratem, co chwile przyjeżdżała taksówka, i wsiadali kolejni goście.
-Jestem kochanie.
-Cudownie.-powiedziałam i zerknęłam w kieruku mojego faceta. Jego uśmiech, cały on przywracał mnie do życia, mogłam się na niego patrzeć non stop.
Chwile po tym byliśmy już w drodze, nie spuszczałam z niego wzroku, położyłam ręke na jego nodze, a on swoją dłoń położył na mojej, nieraz tylko zabierał by zmienić bieg.
-Jak się bawiłaś?-zapytał.
-Wspaniale, niezapomniany dzień i noc.
-Zgadzam się.
-A Ty?
-Uwierz mi że, fantastycznie, szczególnie odkąd wróciłaś do mnie. Pięknie wygladasz, moja gwiazdko.-usłyszałam, uśmiechnęłam się i przyglądałam się jemu, jego rysą twarzy, jemu, wyglądał inaczej, weselej, był szczęśliwy, i ja to dostrzegam, jestem taka szczęśliwa, wiem że mnie kocha, czuje to, czuje że jest ze mną w pełni szczery.
-Gdzie my jedziey?-zapytałam rozglądając się.
-Zobaczysz.
-Ale..
-Kotek nie ma ale, obiecałem, i zgodziłaś się na małe porwanie, czyż nie?-puścił mi oczko, i wrócił do kierowania.
-Tak, to prawda.-zaśmiałam się.
-No chyba, że nie chcesz.-powiedział smutny.
-Zastanówmy się, no pewnie że chce, oczywiście jeśli to Ty mnie porywasz.-odrzekłam.
-Ja myśle.-Jechaliśmy ponad dwadzieścia minut, poznawałam te okolice, i to bardzo, właśnie stoimy pod domem na obrzeżach miasta, ten gdzie zabrał mnie dawno dawno temu, ten sam, jest taki piękny, tak jak go pamiętam.
Kuba wysiadł i otworzył moje drzwi, po czym złapał mnie za dłoń pomógł mi wysiąść i przyciągnął do siebie.
-Pamiętasz kochanie?
-Tak,jak bym mogła nie pamiętać,.-rozejrzałam się, i wszystkie wspomnienia wracały.  Momentalnie straciłam grunt pod nogami, dosłownie.
-Wiesz kochanie, trzeba przenieść swoją kobietę przez próg,.-zaśmiał się i wniósł mnie do środka.-A i nie jesteś ciężka. -skąd on wiedział że chciałam to powiedzieć, zaśmiałam się tylko i pocałowałam Kubusia w policzek, wniósł mnie aż na samą  górę, do pokoju, po czym położył mnie na łóżku.
-Zaraz wracam kochanie.
-Dobrze.-powiedziałam, podziwiam go za tą siłę, nie lada wyczyn wnieść mnie po schodach.-Biedny-pomyślałam.
Zdjęłam moje baletki i położyłam tuż obok łóżka, nie mam żadnych rzeczy, po chwili wszedł Kuba, z moją czerwoną sukienką na wieszaku, i torbą którą trzymał w dłoni.
-Masz wspaniałych rodziców,-powiedział, dumny.
-Skąd masz moje rzeczy?
-Wiesz..-powiedział i usiadł w końcu koło mnie.-Pogadałem trochę z twoimi rodzicami, i pojehcałem z twoją mamą do domu, gdzie naszykowała mi rzeczy dla Ciebie, powiedziałem, że chce z Tobą spędzić każdą chwile, nie miała nic przeciwko i mi pomogła, piżamy nie brałem stwierdziłem, że będziesz spać w tym.-powiedzial i podal mi swoją koszulkę,
-Jaki kochany powiedziałam. Dobrze dowiedzieć się o wszystkim na końcu.-wymruczałam, udając obrazoną.
-Też Cię kocham. -powiedział i pocałował.-Kochanie przebieraj się i kładź się spać, jesteś zmęczona.
-Sama nie dam rady.-powiedziałam i mrugnęłam do niego.
-Kusisz kochanie.
-Wiem.-poczym pocałowałam go w policzek.-Mógłbyś.-wskazałam na suwak.
Po chwili rozpiał go i pocałował w ramie. jak dobrze mieć go przy sobie. Ściągnęłam sukienkę, a Kuba pomogł mi założyć bluzkę.
-Wiesz wykąpałabym się.-zakomunikowałam i ruszyłam w kierunku łazienki, zostawiając Kubę zszokowanego, wzięłam torbę, przyniesioną przez Kube i weszłam do łazienki, zostawiając uchylone drzwi.
Za chwilę stanął w drzwiach przyglądając mi się.
-Kotek?-zapytał
-Tak?
-Przygotować Ci kąpiel?
-Nam chciałeś powiedzieć.
-Nam? Mm kochanie.
-No chyba że nie chcesz mi towarzyszyć.
-Jak nie chce jak chce.-Napuszczał wode do wanny, i do mnie  podszedł. pocałował i ściągnął ze mnie wcześniej założoną koszulkę. Po chwili byłam już w wannie pełniej piany, a Kuba tuż koło mnie, przytulony do mnie, czułam jego bijące serce.
-Kocham Cię Polu.
-A ja Ciebie Kocham Jakubie.






Witajcie, przepraszam, że takie krótkie, ale po prostu mam tak mało czasu na wszystko, tak często chce coś napisać, do tego mam wkurzającą klawiature, bo niektóre literki nie chcą się wpisać, albo tak gdzie mam być duża litera jest mała, chyba muzę Mikołaja poprosić o nową klawiature:)
Niedługo wolnee, postaram się wtedy nadrobić to wszystko.. Przepraszam, wybaczcie mi. Dziękuje, że jesteście, mogę zdecydownie stwierdzić, że Was kocham, chciałabym kiedyś wydrukować to wszystko i stworzyć z tego książkę, z prawdziwą okładką, i wogólee.
32333285---->kontakt do mnie :)
Buziaki:*
Olaa^^

13 komentarzy:

  1. Ekstra tylko szkoda.ze taki krotki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. esteś cdowna i sorki ale mi też nie działaą literki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :-) niech jej sie oswiadczy XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny. Czekam na next :)))
    http://salty-tears-am.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny :-) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne opowiadanie <3! Wszystkie części są wspaniałe! :) Czekam na następną. Piszesz świetnie. Oby tak dalej! Podoba mi się to, jak przedstawiasz wszystkie wydarzenia ;) Nie mam żadnego 'ale'. Opowiadania są przepiękne. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech się jej oświadczy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne *,* Pisz dalej czekamy na dalsze części ;33

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :) Mam pytanie:
    Ile lat mają w opowiadaniu Pola i Kuba ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz! Proszę. Cudowne ;3 *,*

    OdpowiedzUsuń
  11. Pragmatic Play Casino - Casino Nations Guide
    If you are not familiar with the games and themes, check out 1x bet this Pragmatic Play game from the list of casinos. It's a 토토 커뮤니티 5 reel slot 강원 랜드 칩걸 with 5 바카라용어 reels 해외배당흐름

    OdpowiedzUsuń