-To Ty się przebieraj, a ja poczekam przed przymierzalnią.
Po chwili zniknęła z mojego zasięgu.
Przebrałem się w swoje ciuchy, zadowolony z pomocy Poli, tak się cieszę, że mnie namówiła.
Wychodząc, zobaczyłem ją przy regale z ubrankami dla dzieci, przeglądała każde po kolej, uśmiechając się przy tym. Podszedłem do niej i pocałowałem jej ciepły policzek.
-Jeszcze trochę i dla naszego będziemy kupować.-powiedziałem z rozmarzeniem.
-Chciałbyś?
-Oczywiście, ale tylko z Tobą,
-Kochany.-wyszeptała-ale na to mamy jeszcze czas.
-Wiem Misiaku, teraz to nie wskazane.-powiedziałem zgodnie z prawdą., Uśmiechnęła się i sięgnęła po spodenki i pasującą do nich koszulkę.
-Dla Gabrysia.-wyszeptała z uśmiechem.
-Może jeszcze to?-zapytałem podając Poli bluzę taka słodka i malutka.
-Tak, cudowna-powiedziała i wzięła ją do ręki sprawdzając rozmiar, idealnie wybrałem i byłem z siebie dumny,
Zapłaciliśmy za ubrania i ruszyliśmy na parking gdzie znajdował się zaparkowany samochód. Niedługo po tym już jechaliśmy.
W hotelu w recepcji odebraliśmy klucz i poszliśmy do pokoju, pierwsze co zrobiłem po wejściu do niego złapałem Pole i przyciągnąłem do siebie by móc ją pocałować namiętnie, i przytulić, miałem wrażenie że droga tutaj dłuży się nie miłosiernie, a ja mam niedosyt.
-Kocham Cię mój Przystojniaku.-wyszeptała, wspięła się na palcach, pocałowała mój policzek, następnie usta i zjechała niżej na szyje,a potem znów na usta, po moim ciele przeleciał dreszcz, czułem się cudownie przy niej.
-A ja Ciebie Księżniczko.-odpowiedziałem i odwzajemniłem pocałunek, był energetyzujący, taki który ukazywał wszystkie uczucia, wszystko pozytywne, i naszą miłość.
Zaraz po nim naszykowaliśmy przysmaki i film, Pola przygotowała łóżko, a ja szukałem filmu, by zaraz położyć się i oglądać razem.
Pola wtulała się we mnie, i bardzo często podnosiła głowę by mnie pocałować, po dwudziestu minutach nie wiedzieliśmy o co chodzi w filmie, zaczęliśmy się śmiać i całować, na przemiennie. Pola przekręciła się na brzuch i głowę położyła na moim torsie, wpatrując się w moje oczy, i we mnie, gładząc przy tym dłonią moją rękę, jej dotyk sprawiał, że czułem się najważniejszy, że jestem najważniejszy.
-Obiecaj mi, że już tak zawsze będzie.-wyszeptała z zaszklonymi oczami.
-Obiecuje.-odpowiedziałem, przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem, topiąc dłoń w jej włosach, a drugą gładząc jej plecy, czułem jak drży, czułem emanujący z niej strach czy niepokój.-Kochanie powiedz mi, coś się stało?-Spojrzała na mnie błękitnymi oczami, przypatrywała się mi i była taka smutna, inna niż jeszcze przed pięcioma minutami.
-Boje się..-wyszeptała, nie odwracając wzroku.
-Czego kochanie?-usiadłem i usadowiłem Polę na moich kolanach, bym mógł ją przytulić i mieć blisko siebie, była roztrzęsiona, głowę ułożyła na moim ramieniu, jedną dłonią jeździła po moim brzuchu,w drugiej trzymała moją dłoń.-Polu?-zapytałem ponownie,
-Bo wiesz....uświadomiłam sobie powagę całej tej sytuacji z tamtej felernej nocy, że to mogło się inaczej skończyć, i nie mogę zrozumieć, że tyle czasu straciłam bez Ciebie, ten miesiąc....ten miesiąc był najgorszym jaki kiedykolwiek miałam, Nie wiem dlaczego do tego wracam, ale to wszystko do mnie teraz wróciło i boje się, że to się może powtórzyć, że....że znowu Cię stracę i to będzie dla mnie coś co nie przetrwam, nie chce, nie mogę pozwolić by coś się zmieniło, na ten moment mam jedno marzenie.-mówiła coraz ciszej.
-Jakie?
-Żebyśmy już zawsze byli razem, tacy szczęśliwi jak teraz, by nikt nigdy nie zmienił tego, ani byśmy my tego nie zmienili. A najważniejsze byśmy spędzali ze sobą czas, bardzo często, tylko my i nikt więcej,
-Kochanie będę robił co w mojej mocy by tak było, nie bój się, nie popełnię więcej tego błędu, i o wszystkim będę Ci mówił, nie pozwolę na to bym stracił Cię drugi raz, teraz rozumiem słowa, że tracąc Ciebie, tracę tlen, bez którego nie da się żyć. Jesteś najlepszą rzeczą jaka spotkała mnie na tym świecie, uwierz mi, że to co działo się wewnętrznie we mnie po stracie Ciebie, było czymś nie do opisania.. Tracisz wtedy wszystko, jesteś obojętna na wszystko i nie masz nawet siły płakać, nie interesuje Cię nic poza osobą którą kochasz, czułem się jakbym umarł, jakbym umarł dnia w którym Cię straciłem, i nie obudził się, ciągle żyłem tym co się stało, nie wiedziałem co mam zrobić, byś mi wybaczyła, co zrobić by z Tobą pogadać, miliony razy przeglądałem nasze zdjęcia, Twoje, by móc na Ciebie popatrzeć, wiele razy widziałem Cię na mieście, szedłem za Tobą by móc Cię podziwiać, ale bałem się podejść byś nie uciekła, tak bardzo byłem zły na siebie na nią, i na tą całą sytuację, która mnie tak przytłaczała, gdy Marek powiedział mi, żebym dał Ci czas oswoić się z tym wszystkim, a później że wyjechałaś....nad morze..Byłem tak cholernie zły, że nie jestem tam z Tobą, że pozwoliłem na tak potoczenie się spraw, że pozwoliłem Ci odjeść, ciągle o tym myślę. I ciągle myślę o tym palancie, że mógł zrobić Ci krzywdę, zabiłbym go na miejscu, bez względu na późniejsze konsekwencje,-Pola wpatrywała się we mnie, zaniemówiła, podniosła głowę, oparła się czołem o moje i zamknęła oczy, po chwile je otworzyła i przytuliła mnie,czułem, że powoli się rozluźniła, otuliłem nas kocem i nie wypuszczałem jej z objęć.
Witajcie:*
Ma problemy z dodawaniem opowiadania, nie wiem co jest..
Dziękuje Wam kochani! <3 Za wszystkie wspaniałe komentarze.
Odpowiadając na jednego z nich: Ta historia nie jest do końca o mnie, niektóre aspekty są z mojego życia, pisałam na podstawie niektórych wydarzeń, imiona niektórych osób są z mojego otoczenia, ale nie wzoruje się na nich, jest to zupełnie wymarzona, wyśniona, momentami realistyczna i prawdziwa, bo każda historia ma swoje prawdziwe odniesienie, nawet maleńki wątek. A tu kilka jest<3
np. Gabryś to najsłodsze dziecko na całym świecie, kocham syna mojego brata Marka <3
wszelkie pytania możecie zadawać w komentarzach lub na GG 32333285, pozdrawiam:*
Ola
Po chwili zniknęła z mojego zasięgu.
Przebrałem się w swoje ciuchy, zadowolony z pomocy Poli, tak się cieszę, że mnie namówiła.
Wychodząc, zobaczyłem ją przy regale z ubrankami dla dzieci, przeglądała każde po kolej, uśmiechając się przy tym. Podszedłem do niej i pocałowałem jej ciepły policzek.
-Jeszcze trochę i dla naszego będziemy kupować.-powiedziałem z rozmarzeniem.
-Chciałbyś?
-Oczywiście, ale tylko z Tobą,
-Kochany.-wyszeptała-ale na to mamy jeszcze czas.
-Wiem Misiaku, teraz to nie wskazane.-powiedziałem zgodnie z prawdą., Uśmiechnęła się i sięgnęła po spodenki i pasującą do nich koszulkę.
-Dla Gabrysia.-wyszeptała z uśmiechem.
-Może jeszcze to?-zapytałem podając Poli bluzę taka słodka i malutka.
-Tak, cudowna-powiedziała i wzięła ją do ręki sprawdzając rozmiar, idealnie wybrałem i byłem z siebie dumny,
Zapłaciliśmy za ubrania i ruszyliśmy na parking gdzie znajdował się zaparkowany samochód. Niedługo po tym już jechaliśmy.
W hotelu w recepcji odebraliśmy klucz i poszliśmy do pokoju, pierwsze co zrobiłem po wejściu do niego złapałem Pole i przyciągnąłem do siebie by móc ją pocałować namiętnie, i przytulić, miałem wrażenie że droga tutaj dłuży się nie miłosiernie, a ja mam niedosyt.
-Kocham Cię mój Przystojniaku.-wyszeptała, wspięła się na palcach, pocałowała mój policzek, następnie usta i zjechała niżej na szyje,a potem znów na usta, po moim ciele przeleciał dreszcz, czułem się cudownie przy niej.
-A ja Ciebie Księżniczko.-odpowiedziałem i odwzajemniłem pocałunek, był energetyzujący, taki który ukazywał wszystkie uczucia, wszystko pozytywne, i naszą miłość.
Zaraz po nim naszykowaliśmy przysmaki i film, Pola przygotowała łóżko, a ja szukałem filmu, by zaraz położyć się i oglądać razem.
Pola wtulała się we mnie, i bardzo często podnosiła głowę by mnie pocałować, po dwudziestu minutach nie wiedzieliśmy o co chodzi w filmie, zaczęliśmy się śmiać i całować, na przemiennie. Pola przekręciła się na brzuch i głowę położyła na moim torsie, wpatrując się w moje oczy, i we mnie, gładząc przy tym dłonią moją rękę, jej dotyk sprawiał, że czułem się najważniejszy, że jestem najważniejszy.
-Obiecaj mi, że już tak zawsze będzie.-wyszeptała z zaszklonymi oczami.
-Obiecuje.-odpowiedziałem, przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem, topiąc dłoń w jej włosach, a drugą gładząc jej plecy, czułem jak drży, czułem emanujący z niej strach czy niepokój.-Kochanie powiedz mi, coś się stało?-Spojrzała na mnie błękitnymi oczami, przypatrywała się mi i była taka smutna, inna niż jeszcze przed pięcioma minutami.
-Boje się..-wyszeptała, nie odwracając wzroku.
-Czego kochanie?-usiadłem i usadowiłem Polę na moich kolanach, bym mógł ją przytulić i mieć blisko siebie, była roztrzęsiona, głowę ułożyła na moim ramieniu, jedną dłonią jeździła po moim brzuchu,w drugiej trzymała moją dłoń.-Polu?-zapytałem ponownie,
-Bo wiesz....uświadomiłam sobie powagę całej tej sytuacji z tamtej felernej nocy, że to mogło się inaczej skończyć, i nie mogę zrozumieć, że tyle czasu straciłam bez Ciebie, ten miesiąc....ten miesiąc był najgorszym jaki kiedykolwiek miałam, Nie wiem dlaczego do tego wracam, ale to wszystko do mnie teraz wróciło i boje się, że to się może powtórzyć, że....że znowu Cię stracę i to będzie dla mnie coś co nie przetrwam, nie chce, nie mogę pozwolić by coś się zmieniło, na ten moment mam jedno marzenie.-mówiła coraz ciszej.
-Jakie?
-Żebyśmy już zawsze byli razem, tacy szczęśliwi jak teraz, by nikt nigdy nie zmienił tego, ani byśmy my tego nie zmienili. A najważniejsze byśmy spędzali ze sobą czas, bardzo często, tylko my i nikt więcej,
-Kochanie będę robił co w mojej mocy by tak było, nie bój się, nie popełnię więcej tego błędu, i o wszystkim będę Ci mówił, nie pozwolę na to bym stracił Cię drugi raz, teraz rozumiem słowa, że tracąc Ciebie, tracę tlen, bez którego nie da się żyć. Jesteś najlepszą rzeczą jaka spotkała mnie na tym świecie, uwierz mi, że to co działo się wewnętrznie we mnie po stracie Ciebie, było czymś nie do opisania.. Tracisz wtedy wszystko, jesteś obojętna na wszystko i nie masz nawet siły płakać, nie interesuje Cię nic poza osobą którą kochasz, czułem się jakbym umarł, jakbym umarł dnia w którym Cię straciłem, i nie obudził się, ciągle żyłem tym co się stało, nie wiedziałem co mam zrobić, byś mi wybaczyła, co zrobić by z Tobą pogadać, miliony razy przeglądałem nasze zdjęcia, Twoje, by móc na Ciebie popatrzeć, wiele razy widziałem Cię na mieście, szedłem za Tobą by móc Cię podziwiać, ale bałem się podejść byś nie uciekła, tak bardzo byłem zły na siebie na nią, i na tą całą sytuację, która mnie tak przytłaczała, gdy Marek powiedział mi, żebym dał Ci czas oswoić się z tym wszystkim, a później że wyjechałaś....nad morze..Byłem tak cholernie zły, że nie jestem tam z Tobą, że pozwoliłem na tak potoczenie się spraw, że pozwoliłem Ci odjeść, ciągle o tym myślę. I ciągle myślę o tym palancie, że mógł zrobić Ci krzywdę, zabiłbym go na miejscu, bez względu na późniejsze konsekwencje,-Pola wpatrywała się we mnie, zaniemówiła, podniosła głowę, oparła się czołem o moje i zamknęła oczy, po chwile je otworzyła i przytuliła mnie,czułem, że powoli się rozluźniła, otuliłem nas kocem i nie wypuszczałem jej z objęć.
Witajcie:*
Ma problemy z dodawaniem opowiadania, nie wiem co jest..
Dziękuje Wam kochani! <3 Za wszystkie wspaniałe komentarze.
Odpowiadając na jednego z nich: Ta historia nie jest do końca o mnie, niektóre aspekty są z mojego życia, pisałam na podstawie niektórych wydarzeń, imiona niektórych osób są z mojego otoczenia, ale nie wzoruje się na nich, jest to zupełnie wymarzona, wyśniona, momentami realistyczna i prawdziwa, bo każda historia ma swoje prawdziwe odniesienie, nawet maleńki wątek. A tu kilka jest<3
np. Gabryś to najsłodsze dziecko na całym świecie, kocham syna mojego brata Marka <3
wszelkie pytania możecie zadawać w komentarzach lub na GG 32333285, pozdrawiam:*
Ola