środa, 29 maja 2013

Kolega Brata cz 45

-Ponieważ, jej wybaczyłem, i to był taki odruch przyjacielski.
-Taki odruch, mówisz.
-Źle to zabrzmiało!
-Owszem, przepraszam, muszę to przemyśleć!-powiedziałam i wstałam. Zapaliłam lampkę, która znajdowała się na biurku. Dopiero w tym momencie zrobiło się jasno w moim pokoju, zerknęłam jeszcze na Kubę, który siedział w bezruchu i patrzył się w jakiś punkt na ścianie. W jednej chwili moja złość minęła, ale nie miałam pewności, że to jest prawda. Nie chce kolejny raz przeżywać to samo, nie wiem czy starczyłoby mi sił. Po chwili wstał i powiedział tylko.
-Zrobię wszystko, byś mi uwierzyła! Za wszelką cenę udowodnię jak Cię kocham!-po czym wyszedł. A ja po raz kolejny się rozpłakałam.
Leżąc w łóżku, ciągle myślałam o tym wszystkim co powiedział mi Kuba, w mojej głowie powstawały obrazy, wszystko mi się przypominało i te dobre i te złe rzeczy.
-Dobranoc Moja Piękna!-odczytałam kolejnego sms'a od Marcina, i moje nerwy były na skraju załamania. Chciałam usnąć, i nie koniecznie się obudzić.
-Skarbie!Wstawaj już siódma.-usłyszałam głos mamy.
-Już wstaje.-powiedziałam zaspana. Poleżałam chwile, po czym wstałam jak oparzona, uświadamiając sobie , że mam zaledwie dwadzieścia minut. Biegałam po pokoju, szukając rzeczy.
-Tak to jest, jak nie szykuje się rzeczy na wieczór.-pomyślałam. Spakowałam potrzebne zeszyty i książki do torby, po czym ubrałam się w rurki i bluzkę w czarno-białe paski. Pomalowałam lekko rzęsy, i zabierając torbę zbiegłam po schodach, i skierowałam się do kuchni. Zjadłam kanapkę, i spakowałam drugie śniadanie jakim było jabłko i kanapkę z żółtym serem, do tego wodę truskawkową z nutą mięty.
-Gdzie tata?-zapytałam mamy.
-Poszedł już wyprowadzić samochód.
-To ja lecę.
-Uważaj na siebie, i miłego dnia!
-Dobrze!Pa.-krzyknęłam i zamknęłam za sobą drzwi.
-Hej!-przywitałam się z Ramoną i wsiadłyśmy do samochodu.
-Mam po Was przyjechać po szkole?-zapytał tata.
-Nie nie trzeba, moja mama po nas przyjedzie!-odpowiedziała Ramona.
-Jak coś to dzwońcie.
-Dobrze.
Ledwo weszłyśmy do szkoły, a już był dzwonek, poszłyśmy pod klasę, w której miałyśmy lekcje. Pierwsza będzie geografia, którą mamy z wychowawczynią.
-Hej laski!-powiedziała Natalia, która jak zwykle była w doskonałym humorze.
-Hej.-odpowiedziałam i oparłam się o ścianę.
-Słyszałyście, że Damian jest z Pauliną?-powiedziała zafascynowana Ilona.
Zerknęłam w stronę moich koleżanek, które były pod nadmiarem wiadomości, cieszyłam się, że przyszła pani, która prawdę powiedziawszy uratowała mi życie.
-Witajcie!-przywitała nas pani z uśmiechem.
-Dzień Dobry!-cała klasa odpowiedziała. Każdy wybrał sobie ławkę, ja z Ramoną wybrałyśmy przy oknie, z widokiem na główny plac przed szkołą i ulicę.
-I jak pełni energii? Co robiliście w wakacje?-zapytała pani, która zaczęła podlewać rośliny na oknach.
-Za krótko!-powiedział Maciek.
-Wyjątkowo tu się z nim zgodzę!-dopowiedział Bartek.
-Dziękuje Maniuś Ty zarazo jedna!
-Już się zaczyna!-wyszeptałam do Ramony, i spojrzałam się za okno. Promienie słońca wpadały do klasy, i pomyśleć, że lada moment będzie jesień, a następnie zima. Pani kazała tylko napisać temat, i poopowiadała nam czego będziemy się uczyć w tym roku. W czasie przerwy dziewczyny opowiadały, co się u nich wydarzyło, kogo poznały, z kim flirtowały i wiele innych różnych i bardzo "ciekawych" informacji. Ramona też miała dosyć ich gadania.
-Ramona chodź ze mną do łazienki.-skierowałam wzrok na moją przyjaciółkę.
Wstała z krzesełek, i skierowałyśmy się do łazienki.
-Ja nie chce Ci nic mówić, ale już mam dosyć ich gadania, a to dopiero początek roku szkolnego.
-Właśnie widziałam, ja też. I dlatego Cię wyciągnęłam z stamtąd.
-Dziękuje, niech Ci to Bóg w dzieciach wynagrodzi!-powiedziała, po czym zaczęłyśmy się śmiać.
-Co teraz mamy?
-Nie mam pojęcia, jeszcze się planu nie nauczyłam.-powiedziała moja przyjaciółka. Uśmiechnęłam się i poszłyśmy pod klasę. Dziewczyny o czymś zawzięcie gadały, i się śmiały.
-Cześć Pola! Cześć Ramona!-powiedział Jarek.
-Cześć.-odpowiedziałyśmy.
-Zapraszam Was na moje Urodziny, w tą Sobotę o godzinie 15.
Spojrzałyśmy się zdziwione i potwierdziłyśmy, że będziemy.
-Nie będziecie mieć problemu z dojazdem?-zapytał.
-Spokojnie trafimy!-powiadomiła uśmiechnięta Ramona.
-To super, cieszę się.
-Czy ja śnie?-zapytałam się mojej przyjaciółki.
-Dlaczego?
-Bo taki zaszczyt, że nas zaprosił!-zaśmiałam się i weszłam do klasy, okazało się że mamy matematykę.
-Dzień Dobry!-wszyscy się przywitali, po czym od razu kazała otwierać zeszyty i rozwiązywać zadania.
-Co jej się stało!-powiedziała Kinga, która siedziała tuż za mną.
-Oszalała, jak zwykle ma zły dzień i się na nas wyżywa.-odpowiedziała Gosia. Matematyczka wyglądała na strasznie zdenerwowaną, nie pamiętam kiedy ją taką widziałam, żeby od razu kazać rozwiązywać zadania algebraiczne i innego typu nie potrzebne mi rzeczy.
-Jak wrócę dwa pierwsze zadania ze strony trzeciej mają być zrobione!-po czym wstała i wyszła.
-Za ca małpa!-krzyknął któryś z chłopaków.
Nienawidziłam matmy, zawsze miałam z nią problemy. Co rusz przyprawiała mnie o bezsenne noce.
-Zrobiłaś?-zapytałam się Ramony.
-Pierwsze tak, weź spisz, a ja przeczytam następne.- Moja przyjaciółka dobrze wiedziała że mam z nią problemy, więc mi pomagała, nie zawsze bo jeszcze w tamtym roku wszystko było inaczej, a teraz moje życie jest zupełnie inne. Na pewno ja jestem inna.
Po kilku minutach, zadania były rozwiązane.
Chłopacy ciągle coś gadali, i wyzywali nauczycielkę.
-Zaraz sprawdzę zadania, jak nie jedynkę stawiam!
Gdy tylko dzwonek zadzwonił, wszyscy wyszli ucieszeni. Nikt nie miał ochoty oglądać matematyczki.
Reszta lekcji minęła w szybkim tempie.
_______________________________________________________________________________
-Jestem!-powiedziałam zamykając drzwi.
-Odgrzej sobie obiad.-powiedziała mama, po czym przyszła do kuchni.
-Ja idę do Magdy, a Tata jest w pracy, więc zamknij drzwi i nikogo nie wpuszczaj. Będę najpóźniej o 19.
-Dobrze.-powiedziałam i nałożyłam sobie pulpety.
Spojrzałam na telefon, który ledwo się trzymał, bateria była wyczerpana i ciągle dawała o sobie znać.
Po obiedzie poszłam do salonu, w zamiarze oglądnięcia jakiegoś filmu, lecz po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie spoglądając kto przyszedł, otworzyłam drzwi. Przed nimi stał Kuba i Sara.
-Możemy?-zapytał Kuba. Nie wiedziałam co mam robić, wpuścić ich czy zamknąć drzwi. Chciałabym cofnąć się o kilka sekund do tyłu i nie otworzyć tych cholernych drzwi.
-A było tak miło.-pomyślałam i odsunęłam się by mogli wejść.
-Musimy pogadać, a raczej Sara musi Ci coś powiedzieć.
Usiadłam na kanapie, i wyłączyłam telewizor. Kuba uważnie mnie obserwował, a Sara chciała coś powiedzieć, lecz nie potrafiła nic z siebie wykrztusić.
-Przepraszam Polu! źle postąpiłam, wiem o tym, i wtedy powiedziałam Kubie, że go Kocham i wszystko robiłam żebyście razem nie byli. Ale wiem, że Cię kocha, a ja muszę się z tym pogodzić.
Nie wiedziałam co powiedzieć, czy wierzyć, czy nie. Co tak na prawdę powinnam zrobić?




Hej;) Tak oto kolejna część;)
Dziękuje Kochani, że jesteście! Za te wszystkie wiadomości, komentarze!
Odpowiadając na pytanie dotyczące dalszej szkoły wybrałam profile takie jak:
-LO-Humanistyka i Akademicka(w której jest to samo co na humanie)
-Technikum-Logistyka nie miałam zbytnio dużego wyboru;D
Do usłyszenia niebawem!
Miłego wieczoru!;*
Pozdrawiam!;)

5 komentarzy:

  1. SUPER ROZDZIAŁ Z NICIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA KOLEJNY ! ;) PISZ SZYBKO

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział , pisz szybko ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ,czekam na następne , co prawda kilka książek nieprzeczytanych posiadam , ale wolę czytać to co ty piszesz ;d.
    ~Pozdrawiam Megg.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne, fajne xD czekam na cd. ;] ~Pepe

    OdpowiedzUsuń