-Pa kochanie!-powiedziałam, i odwróciłam się w stronę domu.
-Pa, do zobaczenia!
Ramona była wpatrzona w telewizor, a rodzice kręcili się po domu. Usiadłam na kanapie, czuje się świetnie, z dnia na dzień jest coraz lepiej, aż trudno w to uwierzyć, z rodzicami w końcu się dogaduje, nie ma żadnych kłótni, z bratem również, i przede wszystkim mam cudownego chłopaka, o którym śniłam od bardzo dawna, wyobrażałam sobie to wszystko, a teraz tak po prostu jestem z osobą którą kocham nad życie.
-Pola, chodź idziemy się naszykować.
-Halo tu ziemia do Poli! musimy iść jeszcze do mnie do domu po torbę i kostium!
-Tak? mówiłaś coś?
-Ale Ty mnie słuchasz.
-Przepraszam zamyśliłam się.
-Już dobrze, chodź ze mną.- Wstałam po czym poszłam za moją przyjaciółką.
Ramona otworzyła swoją szafe, i szukała swojej sukienki.
-Jest!
Po chwili wyciągnęła śnieżnobiałą sukienkę. Wzięła kostium i sukienkę i poszła się przebrać.
-Już.-po chwili zaczęła pakować do torby ręcznik i koc, wsadziła jeszcze butelkę z wodą truskawkową i paluszki. Założyła przeciwsłoneczne okulary i poszłyśmy do mnie.
-Ale upał!-powiedziała moja przyjaciółka.
-Zgadzam się, ale bym się teraz rzuciła do zimnej wody.
-Żebyś wiedziała że ja też.
Ja również ubrałam sukienkę, i mój fioletowy dwu częściowy kostium. Wzięłam torbę, gdzie spakowałam ręcznik, butelkę soku i aparat. Nie obeszło się bez chipsów.
-Gotowe?-zapytał uśmiechnięty tata.
-Tak.
-To idźcie już do samochodu.-Tata dał mi kluczyki i poszłyśmy, włączyłyśmy muzykę, i otworzyłyśmy okna, gdyż można by było się udusić z powodu bardzo nagrzanego samochodu.
-Ciekawe co dzisiaj będzie robić Mateusz. Pewnie śpi bo mi nie odpisuje.
-Długo śpi. Normalnie tak jak Marek, tyle że on potrafi spać do 15. Nie dziwię się skoro całą noc gra.-zaśmiałam się i spojrzałam, na rodziców którzy zamykali drzwi.
Ramona była wpatrzona w okno, a rodzice, nic nie mówili. Czułam że coś jest, lub będzie nie tak.
Dziwny strach ogarnął mnie, poczułam dreszcze przechodzące po moim ciele. Nie miałam powodu by bać się czegokolwiek, a jednak, ta cisza panująca przeraziła mnie, coś nie do opisania.
Po pół godzinie byliśmy na miejscu. Masę ludzi, będzie trudno znaleźć jakiekolwiek miejsce na plaży.
Po żmudnych poszukiwaniach miejsca, znaleźliśmy w miarę dobre, nie był tak dużo ludzi, w takim małym odosobnieniu, niedaleko do wody, wręcz idealne miejsce.
Po rozłożeniu koców, poszłyśmy do wody. Idealna, letnia, raj na ziemi-pomyślałam i zanurzyłam się po samą szyję,
Ramona rzuciła się na wodę i zanurkowała.
-Ramona, nie mogę uwierzyć że zaraz będziemy chodzić do szkoły.
-Wiesz, że ja też nie. Musimy jutro jechać na miasto, kupić książki i zeszyty,
-Uwielbiam kupować rzeczy do szkoły.
-Ja też, ale chodzić do niej nie za bardzo.
-Dokładnie.-powiedziałam po czym wpłynęłam pod wodę. Uwielbiam pływać, i czuje się świetnie w wodzie.
Po 20 minutach wyszłyśmy z wody, opalając się słuchałam muzyki i zajadałam się paluszkami i chipsami. Ramona również była w swoim świecie pochłonięta myślami, rodzice poszli do pobliskich budek kupić coś do jedzenia. Zerknęłam n a telefon, na której zobaczyłam sms'a od Kuby.
-Co tam Kochanie?
-Dobrze, opalam się, a tam?;)
-Tak się patrze.
-Na co? albo na Kogo?!-W mojej głowie powstały obrazy, których nie chciałabym widzieć, od razu pomyślałam o innej,.-Nakręcam się.-pomyślałam i położyłam głowę na kocu.
-Na Ciebie!
-Jakie to zdjęcie?
-Dlaczego myślisz, że zdjęcie? Ładny kostium, nowy?-Rozglądnęłam się i zobaczyłam Kube opartego o Tablice informacyjną, Wstałam szybko, i poszłam w jego kierunku.
-Owszem nowy kochanie, jeszcze w nim nie chodziłam.-powiedziałam całując go w policzek.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuje, Ty też niczego sobie.-Uśmiechnął się i mnie przytulił.
Rodzice przynieśli nam po zapiekance, a sami poszli zostawiając nas.
-Ale ja się najadłam.-powiedziałam opadając na koc.-Ramona się zaśmiała i położyła się koło mnie. Zamknęłam oczy, a po chwili poczułam, że znajduje się w powietrzu. Ramona się śmiała.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Kubę.
-Chciałabym wiedzieć co robisz.
-Noszę Cię na rękach Kochana!
-Ty coś kombinujesz.
-Jaa? niee, wydaje ci się.-powiedział, i ruszył w kierunku wody.
-Wiedziałam!-spojrzałam w jego cwaniackie oczy. Postawił mnie w wodzie, i przytulił, patrzył w moje oczy, a ja w jego, nic innego się nie liczyło tylko On! Pocałował mnie, a po chwili przytulił tak mocno,nie chciałam by mnie wypuszczał z ramion, mogłabym tak stać z nim i być, po prostu być razem, do końca.
-Kocham Cię Mała!-powiedział i objął mnie jeszcze mocniej.
-Ja Ciebie też!
-Wyjedziemy na parę dni?
-Gdzie?
-Nie wiem, obojętne najważniejsze by z Tobą!
-Jestem za Kochanie, tylko powiedz mi kiedy i gdzie.
-No to wczesnym rankiem w sobotę,a gdzie to myślę o domku moich rodziców za miastem.
-Dobrze.
-Cieszę się, że się zgodziłaś.-uniósł mnie i zakręcił się wokół własnej osi. Zanurzyliśmy się w wodzie, i pływaliśmy, zarazem się chlapiąc, i wygłupiając. Ramona przyszła do mnie, a Kuba wziął mnie barana, wstał i wrzucił mnie do wody, bawiłyśmy się bardzo dobrze. Lecz co dobre szybko się kończy, minęło nam bardzo szybko kilka godzin spędzonych razem. Rodzice rozmawiali ze swoimi znajomymi, postanowiłyśmy jechać z Kubą, rodzice nie mieli nic przeciwko a sami zostali trochę dłużej.
Będą w mieście poszliśmy na obiecane nam lody.
Usiedliśmy w kawiarence, zajadając się lodami i rozmawialiśmy.
-Cześć Wam!-usłyszałam znajomy mi głos, tak to był Patryk.
-Cześć.-odpowiedziałam, po czym spojrzałam na Kube, który był lekko podenerwowany. Przedstawiłam ich sobie.
-Nie przeszkadzam Wam, miłego dnia życzę.-powiedział i się uśmiechnął.
-Wzajemnie!-Odpowiedziała Ramona i wróciła do jedzenia,.
-Kto to był?-zapytał Kuba.
-Patryk.-odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-No wiem, ale skąd go znacie?
-Jak przychodziłam tutaj to go poznałam, i raz odprowadził mnie do domu, po tym jak Marcin zostawił mnie samą.
-Ciekawie, ciekawie.-powiedział.Ramona poszła do łazienki, a ja zerknęłam na wściekłego Kube.
-Dlaczego się tak zdenerwowałeś?
-Bo Cię Kocham, i jestem cholernie zazdrosny, o każdego chłopaka, który się koło Ciebie kręci! Widziałem jak na Ciebie patrzy.
-Kuba, wiedz o tym, że jesteś jedyny i nie obchodzą mnie inni! nie masz o Kogo być zazdrosny.
-Na pewno?
-Tak.-przytuliłam go i pocałowałam. Niedługo po tym opuściliśmy kawiarnię, i pojechaliśmy do mnie. By oglądnąć wspólnie jakiś film razem z Ramoną i Mateuszem, który ma przyjechać.
Hej!
Najmocniej Was przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam kiedy. Dzisiaj też ledwo co napisałam ze względu iż się przeziębiłam i nie mam siły.. Ale jest! napisała;)
i jak Wam się podoba?;) Przepraszam, za błędy, jeśli takowe są.
Chciałabym serdecznie pozdrowić Martę, Dziękuję za pomoc;*!<3
Pozdrawiam wszystkich czytelników!POlaa:*
Super..♥ czekam na kolejne :D
OdpowiedzUsuńBardzo dzięki ! Cały tydzień czekałam na nowy rozdział , jest świetny! Mam nadzieję ,że następny będzie szybciej ,bo strasznie mnie ciekawi.Piszesz świetnie także aż chcę się czytać.
OdpowiedzUsuń~Pozdrawiam Megg.
Cudowne opowiadanie,są coraz lepsze a na przygody naszych bohaterów czekam nadal, pamiętaj, aby do mnie napisać ; d Dziękuję za pozdrowienia, również Cię pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBoże cudnie <3 pisze dalej ;* nie moge się doczekać :D
OdpowiedzUsuń