- Dziękuje, że jesteś.- Wyszeptał mi do ucha, i pocałował, odwzajemniłam go i oparłam się o jego ramię. Cały czas mnie przytulał, w jego oczach widziałam radość, a ja już sama nie wiedziałam co robię.
- Załóż moją bluzę.
- Dlaczego?
- Bo się robi zimno.
- Ciepło jest.- Uśmiechnęłam się, i wróciłam do wpatrywania się w dal.
- Albo sama założysz, albo Ci pomogę. Co wybierasz?
- Hmm zastanówmy się, żadnej z powyżej wymienionych opcji. Nie dasz mi rady.
- Założymy się?
- Ja wiem swoje.
Próbował mi założyć bluzę, a ja zaczęłam się tarzać w piasku, który był dosłownie wszędzie. Dobrze wiedział, że mam łaskotki, co wykorzystał przeciwko mnie. Udało mu się założyć bluzę.
- No to teraz wybierz sobie jakąś nagrodę.- Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam w jego oczy, w których dostrzegłam małe iskierki.
- Wiesz? Ty jesteś moją nagrodą.
- A może jednak, masz okazję jakąś nagrodę dostać.
- No to może buziaka?- Pocałowałam go w usta, odwzajemniając pocałunek. uśmiechnął się, i wstał, łapiąc mnie za rękę po czym i ja stanęłam na nogach.
- Jedziemy już jest już po 9.
- Już?
- Nom.
W drodze do domu, słuchając muzyki, rozmawialiśmy.
- Kiedy się widzimy?- zapytał.
- No nie wiem, a kiedy chcesz?
- Zawsze.
- To się dowiedziałam.
- Może jutro jeśli nie masz innych planów?
- Raczej nie mam, a o której?
- Myślę, że tak po południu.
- Dobrze.- Niedługo po tym byliśmy już pod moim domem.
- To na mnie już pora.
- Dobrze, że jutro się zobaczymy.- Zaczęłam ściągać jego bluzę.
- Nie nie ściągaj jej, jutro mi oddasz.
- A Ty?
- Spokojnie mi jest ciepło,a w domu mam ich jeszcze z 10.
- Jak sobie życzysz.
Przytulił mnie, pocałował i się pożegnaliśmy.
- Napisz jak dojedziesz.
- Dobrze Kochanie.
- Pa.
Po mimo mojego zdziwienia, drzwi do domu były otwarte, zawsze o tej godzinie były przynajmniej przekręcane na klucz.
- O jesteś już, się martwiliśmy.
- Przepraszam.
- Co to za bluza?
- Aa Marcina.- powiedziałam w kierunku mamy, ściągając buty.
- Jest Ramona w pokoju?
- Tak.
- To idę do niej.
- Zjesz coś?- zapytał tata.
- Nie dziękuje, nie mam ochoty.
- Jesteś już!- Krzyknęła triumfalnie Ramona.
- I jak było?
- Dobrze.
- Tylko tyle?- Opadła na łóżko, z zawiedzeniem.
- Co mam Ci powiedzieć? to że zgodziłam się być jego dziewczyną, i to że nie wiem już sama co mam myśleć.- Triumfalnie podskoczyła na łóżku Ramona wydając cichy okrzyk.
- To super, że jesteście razem, ja z Mateuszem, a Ty z Marcinem, wspólne randki, wypady na lody i do kina, jak to pięknie brzmi.
- Czy ja dobrze słyszałam, że jesteś z Mateuszem?
- Dobrze słyszałaś.- Uśmiechnęła się.
- Od kiedy? i dlaczego dopiero teraz się o tym dowiedziałam?
- Od wczorajszego spotkania z Matim, a dlaczego to nie wiem, czekałam na odpowiedni moment. W końcu jesteśmy obie szczęśliwe.
- Nie była bym tego taka pewna.- powiedziałam cichutko jak tylko potrafiłam.
- Mówiłaś coś?
- Nie nie.
- Idę się kąpać.- powiedziałam do mojej przyjaciółki i weszłam do łazienki z piżamą w ręku. Ramona z tego co widziałam położyła się do łóżka, i zaczęła rozmawiać przez skype ze swoim chłopakiem.
Nalałam sobie dużo wody, nie pamiętam kiedy kąpałam się w takiej ilości wody do tego zrobiłam sobie pianę i weszłam do niej, zamiast się kąpać relaksowałam się leżąc w wannie.
Jestem z Marcinem zaledwie dwie godziny, a ja nawet nie jestem szczęśliwa z tym faktem, a co jeśli tak zostanie, i nie będę potrafiła z nim zerwać. Złamie mu serce, nie chce tego, ale nie chce też sama cierpieć, co ja mam robić, nienawidzę ranić ludzi, a ja właśnie to robię. A może spróbuję, to wszystko takie trudne, a ja to jeszcze komplikuje.
- Zmieniłam Ci status na fejsie.- usłyszałam głos Ramony dochodzący z mojego pokoju.
Pięknie i teraz się Kuba dowie, co ja mówię wszyscy się dowiedzą, już chyba gorzej być nie może. zanurzyłam głowę do wody, by ochłonąć,, po paru chwilach wyciągnęłam ją by nabrać powietrza. Po wyjściu z wanny i wytarciu się ręcznikiem, ubrałam piżamę, zaczęłam suszyć włosy, nie chciałam wychodzić z tego miejsca, choć była nim łazienka, tu jest tak spokojnie, a tam jest Ramona rozradowana, nie mam jej za złe że zmieniła mi status, choć mogła z tym poczekać na mnie, jest taka szczęśliwa, nie chce tego psuć, przynajmniej nie teraz, muszę poczekać, dam radę, może jeszcze będę szczęśliwa, zawsze pozostaje przyzwyczajenie.
Rozległo się pukanie do drzwi.
- Pola! żyjesz?- No tak nie zauważyłam, że już od paru minut patrze się w lusterko, nie wykonując żadnych czynności.
- Tak żyje już wychodzę.
Umyłam jeszcze zęby, i wyszłam.
- No nareszcie, ponad godzinę tam siedziałaś, za dwadzieścia minut północ.
- Mniejsze o to, wiesz ile masz komentarzy, a lajków.- Zawołała mnie i pokazała laptopa, po czym wzięłam swojego, i włączyłam mój profil.
Jak wspominała było masę komentarzy, typu "Szczęścia", a wraz z nim był komentarz od.... Kuby. napisał: "No no szczęścia Polu, i wytrwałości"
Spojrzałam na telefon gdzie była wiadomość, " jestem już w domu, i widziałem zmianę statusu na fejsie, ja też właśnie zamierzam zmienić"
Byłam załamana komentarzem Kuby, on już wie co on sobie pomyśli.
Ni skąd ni zowąd, wyskoczyło okienko z wiadomością od Kuby.
- "No hej mała, widzę że Ci się układa;)."
- "Tak wyszło"
- Wiesz pobyt tutaj mi się chyba przedłuży, podoba mi się tu i uwzględnię pozostanie parę miesięcy dłużej, a później jeszcze zobaczę, może na stałe".- Po przeczytaniu tego kolejny raz byłam załamana, i z moich oczu zaczęły płynąć łzy.
- Pola co się stało?- Zapytała Ramona.- Poczekaj chwilę zaraz od dzwonie.
- No mów!- Pokazałam Ramonie wiadomość od Kuby.
- Eyy nie płacz, Ty go na prawdę Kochasz! Teraz mam pewność.
- Ja już sama nie wiem, gubię się w tym wszystkim, to już nie jest na moje siły.
- Wiem że to nie odpowiedni moment, ale co z Marcinem?
- Chciałaś bym z nim była, to z nim będę, chociaż on będzie szczęśliwy, a ja mam za swoje.
- Ale to nie tak.
- A jak, uwierz tak będzie lepiej. I dla mnie i dla Marcina.
- "Będę tęsknić, to bardzo długo, a kiedy planujesz przylecieć?"
- "Też będę, a nie wiem kiedy, to jeszcze się zobaczy."
- "To ja już idę, za dużo wrażeń jak na jeden dzień, do usłyszenia,"
- "No pa Polu, Dobranoc;)"
- "Dobranoc"
Ramona wróciła do rozmowy z Mateuszem,. ciągle na mnie spoglądając.
Ja dostałam sms'a.
Marcin:" Co tam kochanie robisz? już w łóżku?;*"
- "Tak i zamierzam iść zaraz spać. A Ty?:)"
- "Nom ja też, tylko trochę jeszcze posiedzę, to idź kochana spać, Dobranoc, kolorowych snów:*"
- "Wzajemnie, pa;*"
Jak to poprzez emotki można wszystkich oszukać, że wszystko okej.
Odłożyłam wyłączonego laptopa, i położyłam się do łóżka, odręcając się na bok. Usłyszałam od przyjaciółki.
- Śpij dobrze!
- Ty też.
Długo nie mogłam usnąć, moja przyjaciółka niedługo po tym jak ja poszłam spać, również się położyła, myślał, że śpię, lecz ja tylko udawałam, dla własnego dobra. Długo nie musiałam czekać aż uśnie, leżałam tak bardzo długo, na zegarku wybiła 4 w nocy, ciągle myślałam o jednym, choć nie o dwóch rzeczach, które nie dawały mi spokoju. Dlaczego Kuba chce tam zostać, co go skłoniło do tego?! przecież miał wrócić za miesiąc.. a drugą sprawą był Marcin, nie zerwę z nim przynajmniej nie teraz, nie mogę tego zrobić, to zbyt trudne. Będzie dobrze, musi być, z czasem wszystko się ułoży, ja się przyzwyczaję i udawanie szczęścia będzie wyuczone na pamięć. Po długim myśleniu usnęłam, lecz nawet sny nie były dla mnie łaskawe, bo był w nich Marcin i ....Kuba.
Spałam tylko cztery godziny, Ramona obudziła mnie o 9, i trzeba było wstać, dzisiaj jej rodzice przywozili już rzeczy, żeby w poniedziałek mieć miej przywożenia, nawet meble mają dzisiaj przyjechać,a raczej zostaną przywiezione salonu z Konina. Po ubraniu krótkich jeansowych spodenek i koszulki, zeszłyśmy na dół.
- Dziewczynki wyspałyście się?- zapytała mama.
- Ja tak.- powiedziała Ramona.
- A Ty Polu?
- Ja też.
No to zaczął się teatrzyk, czuje się jak marionetka, tylko nikt mną nie kieruje, sama sobą kieruje. I sama siebie oszukuje.
- Zrobiłam Jajecznice, zjecie prawda?
- Tak.
Była bardzo smaczna, moja mama świetnie gotuje, choć tata też niczego sobie. Po śniadaniu pozmywałyśmy i poszłyśmy do domu Ramony, gdyż przyjechali jej rodzice, a zaraz za nimi przywieźli meble.
Wszystko zaczęliśmy wnosić, szybko szło, po wniesieniu mebli była godzina 14, pomogłam trochę Ramonie w pokoju. Musiałam się zbierać bo zbliżała się 16, a miałam się spotkać z Marcinem.
- To do zobaczenia.
- Nom pa.
Ramona dzisiaj ostatnią noc będzie u mnie spać, jutro już w nowym domu, dobrze że tak blisko mnie.
Z Marcinem pojechaliśmy na pizze, było miło, choć udawane szczęście coraz bardziej mi się udaje. Bawię się z nim bardzo dobrze, dostałam wiadomość od Pauli, że dzisiaj mamy spotkanie najpierw u mnie, a później pójdziemy do niej.
Z tego względu Marcin odwiózł mnie wcześniej do domu, i już o 20 w nim byłam.
- To pa Kochanie.- powiedział Marcin, przytulił mnie i pocałował.
- Nom pa, do zobaczenia.
Po wejściu do domu, od razu przyszła Paulina z Ramoną.
- Dobrze, że jesteś. Chodźmy już.
- Chwila moment, co tak szybko, muszę się przebrać, bo komary gryzą.
- To dalej.
Już po paru minutach, byłam ubrana w rurki i koszulke na krótki rękaw, a na to bluze.
- Już. To my idziemy Mamo.
- Dobrze, miłej zabawy.
- A gdzie Marek?
- Pojechał z kolegą po samochód, bo jego kolega chce sobie kupić, a Marek ma mu doradzić.
- Mhm. Wsiadłyśmy do Pauliny samochodu, i zgarnęłyśmy po drodzę Marte.
Ta od razu zaczęła mówić co nowsze newsy.
- A tak ogólnie to gratulujemy Wam i szczęścia.
- Dziękujemy, i przyda się.- powiedziała Ramona po czym się na mnie spojrzała.
Siedziałyśmy u Pauliny i gadałyśmy, drugi taki wieczór,ale przed północą nas odwiozły.
..................
Minąły już dwa tygodnie z Ramoną widzimy się co dziennie, spędzając ze sobą dużo czasu, z Marcinem też, jest miło i tego się trzymajmy, co raz bardziej tęsknie za Kubą ale nic na to nie poradzę.
Nawet z nim nie piszę, co się okazało znalazł jakąś dziewczynę, nie wiem czy na poważnie, ale Marek coś napominał, bardzo mnie to zabolało. Za tydzień by wracał do domu, ale nie wróci, a kiedy wróci to nie wiem, idę zaraz na spotkanie z moim chłopakiem, a później z Ramoną mamy zrobić sobie babski wieczór.
- Hej Kochanie.- powiedział Marcin wychodząc samochodu.
Przydałoby się napisać teraz kolejny rozdział, lecz nie wiem czy jestem wstanie, głowa mnie boli, ale nic spróbuje, przynajmniej będę coś miała, i jeśli będzie taka potrzeba to jutro skończę i od razu dodaje. Choć może mi się uda;)
czekam na 21 rozdział na quku, lub jak najszybciej tutaj. ;*
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie pisania;)
OdpowiedzUsuńJa również z niecierpliwością czekam ;d . Chociaż prosiłabym abyś dodała raczej tutaj ,bo tam trzeba czekać ,aż się pojawi ,a tego napięcia nie wytrzymam ;d. Świetlny blog ;* Powodzenia
OdpowiedzUsuń~Pozdrawiam Megg.
a ile jest tego części jeśli można wiedzieć ? ;)
OdpowiedzUsuń