niedziela, 10 lutego 2013

Kolega Brata cz 22

-Jak sobie życzysz Kochanie!-Powiedział i wsunął się pod kołdrę po czym mnie przytulił. Usnęliśmy wtuleni i szczęśliwi. Obudziłam się i spojrzałam na Kube, który nie spał, tylko mi się przyglądał. Wyglądał nieziemsko z tymi rozczochranymi włosami. Pomijając fakt, że ja zapewne dobrze nie wyglądam nigdy dobrze nie wyglądam jak wstaje, a On taki uroczy.  Nadal nie mogę uwierzy, że to dzieję się na prawdę, jest tak wspaniale.                         -Dzień Dobry Skarbie!-powiedział i pocałował mnie w policzek. 
Dzień Dobry! Długo już nie śpisz?
-Tak.
-Dlaczego mnie nie obudziłeś?-spojrzałam na niego z wyrzutami.
-Tak słodko spałaś, nie miałem serca Cię budzić!
-Wybaczam.-i zaczęłam się śmiać.-Tylko raczej za ciekawie nie wyglądam szczególnie, że dopiero co się obudziłam.
-Ojj kochana dla mnie zawsze jesteś Piękna!
Pogoda jest piękna, idealna na opalanie się i leniuchowanie , zdałam sobie sprawę, że za niecałe dwa tygodnie szkoła. Przeraża mnie ta myśl, jest jeszcze za wcześnie, chce nacieszyć się latem, słońcem ii Kubą.
-Jak się spało Kochanie?-zapytał Kuba.
-Bardzo dobrze, a Tobie?
-Mi również, szczególnie, że przy Tobie! chce tak zawsze zasypiać i budzić się przy Tobie.
-Też bym tego bardzo chciała.-Niedługo po tym wstaliśmy, ja poszłam do łazienki wcześniej biorąc ciuchy by się ubrać, a Kuba zszedł na dół. Ubrałam spodenki jeansowe i bokserkę, po paru minutach uporałam się z moimi włosami, które momentami miały efekt push-up'u. Uśmiechnęłam się do lusterka, wzięłam głęboki oddech i zeszła na dół. Usłyszałam, że Kuba rozmawia zawzięcie o czymś z ciocią Asią.  
-Dzień Dobry Ciociu!-powiedziałam wchodząc do kuchni, po czym zamilkli i błądzili oczami po kuchni.
-Ajj tak Dzień Dobry, jak się spało?
-Bardzo dobrze-powiedziałam i usiadłam na przeciwko Kuby.
Po śniadaniu wyszliśmy na dwór, jest dopiero jedenasta.
-Polu, kiedy będziesz wracać do domu?
-Nie wiem, nie chce z stąd wyjeżdżać, uwielbiam to miejsce.
-Ja też, wiele pięknych chwil tu spędziłem, no ale myślę, że już dziś wracam do domu, nie chce Twojej cioci kłopot sprawiać.
-Tak szybko? Marek wspominał, że pod koniec tygodnia po mnie przyjedzie, a ja się za tęsknie. Więc wracam z Tobą!-powiedziałam na jednym oddechu i się uśmiechnęłam. 
-Jak ja Cię Kocham!-odparł i przytulił. 
-Jak miło widzieć szczęśliwą parę.-powiedziała ciocia.-Muszę jechać na zakupy do pobliskiej miejscowości, popilnujecie dom?
-Tak ciociu, nie ma żadnego problemu.
-Dziękuje Wam, niedługo wracam, aaa bym zapomniała Ewelina ma przywieść Zosie.
-Dobrze.-Po paru minutach cioci już nie było.
-Co robimy?-zapytałam spoglądając na Kubę.
-Co proponujesz?
-Ja pierwsza zapytałam.
-A ja drugi, i nie widzę nic w tym dziwnego.-Po czym zaczął się śmiać i mnie łaskotać, wiedział gdzie mam łaskotki, czym mnie torturował i wykorzystywał bez karnie przeciwko mnie.
-Przestań już! już nie mam sił się śmiać!-powiedziałam lekko zdyszana.
-Przecież ja nic nie robię.-powiedział cwaniacko.
-Niedobry jesteś.
-Ja? zobaczymy.-wiedziałam co mnie czeka, kolejna dawka łaskotek, już mnie brzuch boli od śmiania się, więc wstałam i zaczęłam uciekać, oczywiście Kuba ruszył za mną. Nie miałam zbytnio szans, muszę przyznać dobrze biega. Zatrzymałam się na chwilę by złapać oddech, Kuba nie czekając długo złapał mnie w tali i zaczął łaskotać, ja położyłam się na ziemi i zwijałam się ze śmiechu.
-Policzymy się!-powiedziałam, gdy ten skończył swoje tortury.Gdy nabrałam siły wstałam i poszłam w kierunku mojego chłopaka, który uśmiechał się pod nosem i popijał sok pomarańczowy.
-Dla Ciebie też przyniosłem.-powiedział i wskazał na szklankę pełną soku.
-Jaki Ty uprzejmy.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Staram się!
-Oby tak dalej!-powiedziałam i powstrzymywałam się od śmiechu. -Ciocia coś długo nie wraca.
-Pewnie chodzi po Supermarkecie i zastanawia się co kupić.
-Może zadzwonie?
-Daj spokój, zaraz pewnie wróci.
-Pewnie masz racje.-niedługo po tym podjechał samochód, z którego wybiegła uradowana Zosia.
-Cześć Polu!-powiedziała wbiegając na podwórko.
-Cześć, jak tam było u cioci?
-Aaaa bardzo fajnie, bawiłam się z Agatką i Julą.
-To super.
-Polu, a kto to?-zapytała i wskazała na Kube.
-To jest Kuba, mój chłopak.
-Cześć Kuba jestem.-powiedział i podał rękę, Zosia wyciągnęła swoją rączkę i przywitała się z Kubą. Ciocia Ewelina tylko przywiozła moją kuzynkę i pojechała, a zaraz po tym przyjechała Asia.
Zosia szybko podbiegła do swojej mamy i ją uściskała.
..............................................
Jesteśmy już po obiedzie i leniuchujemy leżąc na trawie.
-Polu wiesz, że Cię Kocham?
-Tak wiem.-powiedziałam i przytuliłam się do niego.
-Niedługo się będziemy zbierać, powiedziałem Markowi, że ze mną wracasz.
-Dobrze Kochanie!
-Ale za nim wrócimy do domu, pojedziemy  w jedno miejsce.
-Jakie? 
-Niespodzianka!
-Lubie niespodzianki, ale ta niepewność mnie pożre.
-Ojj nie ma obaw nie pożre.
-Nie bądź taki pewny.-powiedziałam i spojrzałam w jego nieziemskie oczy.






Hej! Przepraszam Was, że tak długo musieliście czekać, ale nie wyrabiam się. Przepraszam, że jest to krótki rozdział, ale jestem strasznie zmęczona. Będę miała ciężki tydzień, więc nie wiem kiedy będzie rozdział, postaram się go jak najszybciej napisać, bądźcie cierpliwi. Dziękuje, że jesteście, i że czytacie, wiele to dla mnie znaczy. To jest takie niesamowite uczucie, ta świadomość, że lubicie moje opowiadanie, i te miłe wiadomości. Ahh rozpływam się ze szczęścia jak to czytam. Dziękuje, i mam nadzieję że i ten rozdział Wam się spodoba! Pozdrawiam POlaa:**

4 komentarze:

  1. Ja też jestem pod wrażeniem . Cudownie piszesz ,aż sie chcę żyć ! jak myślę ,że coś napisałaś od razu chcę wracać do domu ;d. Świetny rozdział , oby tak dalej ! Mam nadzieję ,że niebawem ukażę się nowy . Chętnie bym zaobserwowała ,bo dodaję dośc często komentarze ale niestety mam problemy z założeniem konta na google ; C.
    ~Megg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne.. Prosze dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że piszę dopiero teraz.
    No blog i opowiadanie strasznie ciekawe.
    Ale Ty o tym dobrze wiesz, prawda?
    Nie jestem nauczona czytać opowiadań pisanych w pierwszej osobie, szczerze nie podobają mi się. Bo jakby nie patrzeć, nie są zbytnio obiektywne. A na dodatek czyta się je jak pamiętniki i pragnienia autorki.
    Ale robisz to nawet bardzo dobrze. Czekam na więcej i mam nadzieję, że Twój styl nieraz mnie zawstydzi. Jak było to w poprzednich notkach :) Pozdrawiam Lelcia

    OdpowiedzUsuń