Przytuliłam się do niego, po paru minutach już go nie było. Nie wiem kiedy znalazłam się u siebie w pokoju, Ramony jeszcze nie było, więc pokój był pusty, wykąpałam się ubrałam wygodną piżamę, z kocem i herbatą w ręku, którą zaparzyła mi mama, usiadłam na moim parapecie wpatrując się w krajobraz i myśląc o tym dniu, i całym moim dotychczasowym życiu....
Siedziałam tak nie wiem ile, wybiła godzina 22, i w tym samym momencie weszła Ramona.
- Polu jesteś już! Mówię Ci jak było bosko, jaki on słodki, a jaki kochany, No i dżentelmen po prostu.- Opadła na łóżko z zachwytu. Wyglądała na taką szczęśliwą, dopiero teraz zauważyłam w jej ręce piękną róże.Opowiadała o tym jak byli u niego w domu, jacy to jego rodzice są mili, jak oglądali film, którego w ogóle nie pamięta.
- A później poszliśmy na spacer, było tak romantycznie. Pola! czy Ty mnie w ogóle słuchasz?!
- Tak! Tak słucham!
- To o czym mówiłam?
- O tym że poszliście na spacer.
- Stało się coś? jesteś jakaś inna, nieobecna.
- Kuba wyjeżdża!- poczułam łzy które mimowolnie zaczęły napływać mi do oczu. Ramona usiadła nie pytając o nic, po prostu mnie przytuliła.
- Jedna pozytywna rzecz to taka, że na długo nie wyjeżdża, jedzie na góra miesiąc.
- To dobrze. A gdzie jedzie?
- Do Niemiec. Jedno wiem będę za nim tęsknić.
- A kiedy?
- Dzisiaj w nocy.
- Tak szybko?
- Niestety.
- Ojj Polu, będzie dobrze, za nim się obejrzysz to wróci.
- Wiesz najgorsze jest to że ja nie wiem co do niego czuje, nie mogę rozróżnić, tego uczucia, dopóki nie poznałam Marcina, wiedziałam, tylko marzyłam o Kubie.
- Będziesz miała miesiąc na to by okiełznać Twoje uczucia, do oby dwóch.
- Powiedz mi jak to możliwe, żeby zakochać się w dwóch chłopakach?
- Zdarzają się takie przypadki. Kładź się spać, jutro będzie nowy dzień trzeba wstać i jechać do Konina. Nie martw się, będzie dobrze.
- Może masz rację, tylko nie wiem czy dam radę usnąć.
- Dasz, kochana dasz. Pójdę się wykąpać.
- Okej.- Tak jak prosiła moja przyjaciółka, położyłam się do łóżka.
Obudziła mnie Ramona, zaspanym wzrokiem spojrzałam się na przyjaciółkę, a następnie, zerknęłam na zegarek. Była godzina 11.
- Jeju już 11, nawet nie wiem kiedy usnęłam.
- Szybko, jak już wróciłam z łazienki to spałaś, trzeba wstawać bo niedługo przyjadą po nas moi rodzice.- Posłusznie wstałam, i naszykowałam sobie spódniczkę czarną "Tuba" , do tego bokserkę, Ramona też ubrała spódniczkę, ale "Bombkę", na wierz postanowiłam wziąć Marynarkę, którą założę jak będzie robiło się zimno.
Zeszłyśmy gotowe, lekko pomalowane, wypsikane perfumami na dół, gdzie czekało już na nas śniadanie, były to tosty i sok pomarańczowy. Szybko zjadłyśmy, a niedługo po tym byli już Ramony rodzice wraz z jej czteroletnim bratem.
Po godzinie, byliśmy już w ogromnym sklepie meblowym, rodzice Ramony wpadli na pomysł byśmy poszły do Galerii, która była niedaleko.
- Jesteście pewni?- zapytała Ramona?
- Pewnie, tylko uważajcie!
- Dobrze, pa dzwońcie jak coś.
- Okej.
Po jakiś kilkunastu minutach znalazłyśmy się przy wejściu do Galerii.
Spędziłyśmy tam miło czas, chodząc po wszystkich sklepach, kupując przeróżne rzeczy, obładowane torbami po dwugodzinnej wyprawie po galerii, usiadłyśmy zmęczone.
- Nie mam już siły.
- Ja też.- powiedziałam do przyjaciółki.
- Tak?- odebrała Ramona telefon.
- Dobrze, zaraz przyjdziemy, nom pa.
- Chodź do McDonaloda, tam moi rodzice czekają.
- Okej.
- A jak się czujesz?
- Dobrze, nie narzekam.
- Uśmiechnij się. Od razu lepiej.
- Ale się okupiłyście.- usłyszałyśmy od Mamy Ramony, przyjaciółka się tylko uśmiechnęła.
- To Ramona idź z tatą zanieście te rzeczy do samochodu, a my z Polą i Igorkiem kupimy coś do zjedzenia.
- Polu, zamów mi to samo co sobie.
- Dobrze.
- Poproszę, Dwa McWrapy, dwa razy frytki, i dwie duże cole, i nugetssy.
- Też dwa raz?
- Tak
- A my prosimy zestaw, z zabawką, również dwa razy frytki, dwa duże twistery, nugetssy, i dwie cole. Była by możliwość żeby to zapakować na wynos?
- Tak, Łukasz choć tutaj,- Po chwili przyszedł chłopak, miał może z 19 lat, zaczął pakować wszystko do torebek. Widziałam jak pisał jakąś karteczkę, po czym wrzucił ją do jednej z torebek, którą następnie mi podał.
- Dziękuje, proszę.- uśmiechnął się i pakował dalej. Po zapłaceniu, i wzięciu zamówienia odeszliśmy i poszliśmy w kierunku nadchodzącej Ramony i jej taty.
- To dziewczynki idziemy teraz do Kina, co wy na to?- zapytała pani Agnieszka.
- Super.- powiedziałyśmy.
Byłam ciekawa co było na tej karteczce, wyciągnęłam ją, po czym się uśmiechnęłam, było na niej "Smacznego życzy Łukasz."
- Co tam masz?- Zapytała Pani Agnieszka.
- O proszę, jak miło z jego strony.
- Oj Polu, następny się w Tobie zakocha.
- Już na pewno.- choć na chwilę przestałam myśleć o Kubie, który zapewne jest już na miejscu.
Ze względu na Igora wybraliśmy bajkę "Epoka Lodowcowa 4 wędrówki kontynentów". Po godzinie bajki, wszystko było już zjedzone.
- Dziewczyny idźcie kupić Popcorn,- Poszłyśmy, po wyjściu, zobaczyłam Łukasza, od karteczki.
- Trzy poporcny średnie.
- Już się robi.- Łukasz cały czas mi się przyglądał i rozmawiał ze swoim znajomym, który przygotowywał nam popcorn.
Dla Igora wzięłyśmy polecone przez nich żelki.
- Dziękuje, za karteczkę.- uśmiechnęłam się.
- A nie ma za co, i co smakowało?
- Pewnie.
- To dobrze.
- To idziemy.- Powiedziała Ramona.
- To cześć Wam.
- Cześć.- Odpowiedzieli a my weszłyśmy na sale.
Reszta filmu minęła, bez większych atrakcji.
Dostałam sms'a od Marcina/
- Hej, wiem, że jesteś w Koninie, a jak wrócisz to spotkamy się?
- Zależy o której wrócę, ale nie widzę problemu by się nie spotkać.
- To cieszę się napisz jak będziesz w domu:)
- Okej, Miłego dnia życzę;)
- Dziękuję i Wzajemnie;*- Po chwili dostałam sms od Kuby.
- Noo hej Mała, jestem już na miejscu a raczej od dwóch godzin, musiałem załatwić parę spraw.
- To bardzo się cieszę, jak minęła podróż?
- Aa dobrze, później zadzwonię, żebyś nie traciła za dużo kasy, bo w końcu trochę się płaci, za pisanie za granice.
- Nie ma obaw, zawsze konto sobie można doładować.
- Ojj Polu! To do usłyszenia.
- Nom Pa.
Zaczęłam oglądać film, który się właśnie kończył.
- I jakie wrażenia?
- Mamoo była super ta bajka.- powiedział Igor.
- Cieszę się, a Wy co uważacie?
- Zgadzam się, że był super.- powiedziałam i spojrzałam się na Ramone, która się uśmiechnęła.
- Później mi opowiesz o czym ona była.- powiedziałam do przyjaciółki.
- Dobrze.
W drodze do domu, każdy był pogrążony myślami, po godzinie siedzieliśmy już wszyscy na kanapie w salonie mojego domu. Po pokazaniu naszych zdobyczy zaniosłyśmy rzeczy do pokoju. Zadzwoniłam do Marcina.
- Hej Marcin, niedawno wróciłam do domu.
- To super, za 15 minut będę.
- Okej, czekam.
Poprawiłam makijaż i przeczesałam włosy.
- Polu!
- Tak?
- Daj szansę Marcinowi.
- Nie rozumiem.
- No bo, wczoraj jak rozmawiałam z Mateuszem, to gadaliśmy trochę o Was.
- I?
- Ehh no wiesz, Marcin zwierzył się Mateuszowi że coś do Ciebie czuje, i chce Ciebie tylko prosić byś spróbowała. Może wtedy się dowiesz co tak naprawdę czujesz.
- Ramona? wiesz że nie igra się z miłością.?
- Tak wiem, ale spróbuj, może akurat wszystko będzie cudownie.
- Zobaczymy. No nic idę już bo przyjechał, założyłam marynarkę i zeszłam na dół.
Przywitałam się z nim buziakiem w policzek.
- Cześć Polu, pięknie wyglądasz.
- Dziękuje.- Otworzył mi drzwi do swojego samochodu i pojechaliśmy.
- Gdzie jedziemy?
- Co powiesz na spacer po plaży?
- Pięknie brzmi.
- I pięknie będzie.- była 19, dotarliśmy na miejsce o 19:30, wszystko wyglądało tak pięknie, plaża znajdowała się jakieś 20 kilometrów od mojego poprzedniego miejsca zamieszkania. Po wejściu na plaże ściągnęłam swoje baletki, chodziliśmy po brzegu wody.
- Polu!
- Co tam?- Przystanął na chwilę, złapał mnie za rękę, ja znów poczułam ten dreszczyk, i motylki w brzuchu.
- Muszę Ci coś powiedzieć, tylko nie wiem jak zacząć.
- Najlepiej od początku.- Uśmiechnęłam się, a jemu zrobił się lżej.
- Racja, odkąd Cię poznałem ciągle o Tobie myślę, uwielbiam gdy jesteś blisko mnie, to niesamowite uczucie, nie wiem czy jesteś w stanie pokochać Mnie, ale wiedz, że ja Cię Kocham.- patrzył mi się w oczy, jego był pełne nadziei, nie umiałam powiedzieć, że nic nie czuje bo to było by kłamstwem, lecz będę w stosunku do Kuby nie ferr, a może będę, teraz o Kubie wzięło mi się na myślenie, nie może tak być, muszę się przekonać.
- Powiedz coś.
- Marcin, jestem w stanie Cię pokochać, już to dawno zrobiłam, tylko nie byłam pewna co do tego wszystkiego, lecz czuje się przy Tobie bezpieczna, i świetnie się bawię.
- Cieszę się i to nawet nie wiesz jak bardzo. Czy to znaczy, że Zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak.- Pocałował mnie w usta, i przytulił.
usiedliśmy na piasku i wpatrywaliśmy się na wysepkę, która była na środku Jeziora.
- Dziękuje, że jesteś.- Wyszeptał mi do ucha, i pocałował, odwzajemniłam go i oparłam się o jego ramię. Cały czas mnie przytulał, w jego oczach widziałam radość, a ja już sama nie wiedziałam co robię.
Hej!;D
Przepraszam, że tak długo czekacie, ale mam strasznie dużo nauki, jutro trzy sprawdziany. Jutro po południu postaram się napisać 21 rozdział;D no chyba, że przeciągnie się to w czasie, z powodu wizyty mojego Boyaa;*
hyhy to napisze wieczorem. Zobaczymy, trzymajcie kciuki, żebym zaliczyła z historii, bo jutro mamy zaliczenie. Pozdrawiam POlaa;*