wtorek, 29 stycznia 2013

Kolega Brata cz 12


- Nie myśl tak Kochanie!- szepnął mi do ucha Marcin, a ja zupełnie nie wiedziałam co o tym myśleć. On tylko uśmiechnął się tym swoim zniewalającym uśmiechem, a ja coraz bardziej zastanawiałam się nad tym co mam zrobić, żeby nikogo nie zranić. Musiałam się dowiedzieć czy kocham Marcina, czy Kubę, tylko jak....
Po filmie, udaliśmy się do Galerii. Jeździliśmy windą góra dół, przy tym świetnie się bawiąc, rozmawialiśmy i się śmialiśmy, lecz przerwał nam to dzwoniący telefon, dźwięk dochodził z mojej kieszeni.
- Tak?
- Hej Śliczna!- zwróciła się do mnie Paula.
- Nooo hej, co tam?
- Nie uwierzysz co się stało.
- Co się stało?- zapytałam, ze strachem w głosie.
- Nic strasznego nie martw się, a więc poczekaj chwilę muszę zobaczyć gdzie Marek.
- Okej.
- No już, na głównej stronie Klubu są dodane nasze zdjęcia, z podpisem, "Ujawnijcie się! Kto zna dziewczyny z tego zdjęcia niech się z nami skontaktuje" A do tego komentarze typu "Jej byłem tam, widziałem to, proszę powiedźcie kim jesteście."
- Żartujesz?- zapytałam.
- Nie, coś Ty! Marek mi to pokazał bo bym nawet nie zauważyła. I co chwile są nowe komentarze, a już nie wspominając o lajkach.
- nie no nie mogę uwierzyć, muszę to Ramonie powiedzieć.
- Nom koniecznie, ja teraz zadzwonię do Marty. Już Ci nie przeszkadzam baw się dobrze, bo słyszałam że jesteś w Koninie.
- No tak wyszło, to Pa i dziękuje za informacje.
- Nom Pa.
Po chwili w telefonie było słychać pikanie kończącej się rozmowy.
- Stało się coś?- zapytał Marcin.
- Nie nic się nie stało.
- Na pewno?
- Tak.
Była godzina 20, po godzinnej wizycie w galerii poszliśmy do pobliskiej kawiarenki, gdzie zamówiliśmy ciepłą czekoladę i sernik.
Nasze zamówienie po 5 minutach było na stoliku, ta kawiarenka była magiczna wszędzie wisiały lampiony, wystrój cudowny, do tego dobrze dobrane ozdoby, wszystko ze sobą wspaniale współgrało, tworzyło jedną wielką całość.
Marcin mi się ciągle przyglądał, Ramona wpatrzona w Mateusza, który od niej ani na chwilę nie odciągnął wzroku, pasują do siebie. Ważne żeby byli ze sobą szczęśliwi.
Wzięłam do ust ostatni kawałek sernika, był pyszny i do tego czekolada, jak w raju. Obserwuje moich przyjaciół, którzy rozmawiają zawzięcie, o planach na wakacje, które dwa tygodnie temu się zaczęły, i o planach na przyszłość. Czas pomyśleć o tym co chce robić w przyszłości. Przecież to trzecia gimnazjum , testy i wybranie szkoły, przerażam mnie ta myśl.
Spojrzałam w okno kawiarni za którym było już ciemno, świeciły tylko lampy uliczne, przypomniał mi się wieczór który spędziłam z Kubą, będę go bardzo długo pamiętać, mam nadzieję że jeszcze taki spędzę w jego towarzystwie.
- O czym Ona tak myśli, że nawet nas nie słyszy.
- Mówiliście coś?- zapytałam zdezorientowana.
- Owszem mówiliśmy o jakiś 6 minut.- powiedziała z wyrzutami Ramona.
- Przepraszam, zamyśliłam się.
- A o czym tak myślałaś? - zapytała już z uśmiechem.
- O wszystkim i o niczym, myślałam o tym co będę robić w przyszłości.
- I co wymyśliłaś?.- zapytał Marcin.
- Właśnie nic.
- Dziewczyny zbieramy się jest już po 9, a jeszcze musimy jechać z Marcinem do Dominika.
- O proszę.- powiedziała Ramona.
Zebraliśmy się i poszliśmy do samochodu.
Po drodze nikt nic nie mówił, panowała niezwykle dziwna cisza, choć grało radio. Po godzinie byliśmy już pod moim domem.
Pożegnałyśmy się z chłopakami, i niedługo po tym byłyśmy już w piżamach pod kołdrą. Opowiedziałam Ramonie o telefonie Pauliny, która zaczęła się śmiać, widać poprawił się jej trochę humor, była zła na Mateusza, że wolał jechać do kolegów, usłyszała ich rozmowę, mówiących że będą jakieś dziewczyny, zazdrość, czysta zazdrość ją dopadła.
Również opowiedziałam jej o czym myślałam tak w kawiarni.
- Powiedz mi co mam zrobić, pogubiłam się.- zwróciłam się do Przyjaciółki.
- Nie mam pojęcia co Ci powiedzieć, pomyśl, na którym Ci bardziej zależy.
- Na oby dwóch.
- tak nie można.
- Jak widać na moim przykładzie to możliwe.
- Już ie wiem co mam zrobić, chciałbym przestać o tym myśleć, najlepiej wyjechać i odpocząć.
- Wszystko się ułoży, zobaczysz!
NA zegarku wybiła 23, do drzwi zaczął ktoś pukać.
- Proszę!
- Ojj nie śpicie jeszcze to dobrze, bo masz Ramona gości.
- Tak? kto to?
- Zejdźcie to zobaczycie.- Uśmiechnęła się mama.
Zeszyśmy na dół, na kanapie siedzieli rodzice Ramony.
- Mamo?Tato? co Wy tu robicie?
- Cześć Skarbie, nie mogliśmy wytrzymać z dobrymi wiadomościami do jutra, i postanowiliśmy dzisiaj przyjechać.
- A jakie to Wiadomości?
- Ze względu na to iż od dawna chcieliśmy się przeprowadzić, a teraz jest taka możliwość.
- Krótko mówiąc przeprowadzamy się!- powiedział uśmiechnięty tata Ramony.
- Jak to? gdzie? jak? kiedy?- Usiadłyśmy z Ramoną z wrażenia.
- A niedaleko Poli.
- Uff, a gdzie?
- Tuż za płotem.
- gdzie?- zapytała powtórnie skołowana moja przyjaciółka.
- Obok Poli.
- Na prawdę?
- Tak, szukaliśmy domu , żebyście miały blisko siebie i żebyście razem chodziły do szkoły.
- Dziękuję!- krzyknęła Ramona i się rzuciła na rodziców.
- Wprowadzamy się w najbliższy poniedziałek, może do tego czasu zostać u Was nasza córka?
- Tak nie ma problemu, dziewczynki razem się świetnie bawią- powiedziała moja mama.
- Dziękujemy.
- Co Wy na to żebyście pojechały z nami w sobotę wybrać meble.- Zwrócił się w naszą stronę Tata Ramony. Moja towarzyszka spojrzała się na mnie, ja kiwnęłam głową, ona tylko mnie przytuliła i się uśmiechęła.
- A gdzie chcecie chodzić do gimnazjum?- zapytali rodzice przyjaciółki.
- Może nie będziemy zmieniać gimnazjum, w końcu to ostatni rok.
- Jestem za.
- No dobrze, to jakoś się umówimy i będziemy Was zawozić.
- To super.
Byłyśmy szczęśliwe, szczególnie ja nareszcie mam przyjaciółkę.
Rodzice mojej przyjaciółki pojechali, a my poszłyśmy do łóżka.
- Polu?
- Tak?
- A będziemy razem siedzieć w ławce?
- A nie siedzisz z Kami?
- Nie wolę z moją przyjaciółką.
- Ja też wolę z Tobą!
- Cieszę się.- przytuliłyśmy się i poszłyśmy spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz