sobota, 26 stycznia 2013

Kolega Brata cz 9


Zaczęliśmy się śmiać,dołączyliśmy do Mateusza i Ramony, wziął od niej numer.
Musiałyśmy już iść, więc pożegnałyśmy się z chłopakami, Marcin mnie przytulił, poczułam dziwny dreszcz podobny do takiego jakiego doznałam przy Kubie.
Co się ze mną dzieje....
- Nie, nie to nie możliwe!- pomyślałam, i uwolniłam się z objęć Marcina.
- To my już idziemy- powiedziała Natalia i dała numer Dominikowi koledze Marcina, a Ilona Michałowi.
Oddalałyśmy się powoli od chłopaków, aż zniknęli w oddali, a my zatopiłyśmy się w wirze zakupów, chciałam zapomnieć o wszystkim i odreagować, nie będę się załamywać nie teraz.
- Znalazłam!- powiedziała, a niemalże uradowana Ramona.
- Co takiego?
- Trampki.- Były one koloru czerwonego, krótkie do kostki. Mi też się podobały, także chciałam je kiedyś kupić, ale wybrałam inne.
- Nom ładne, też mi się podobają.
- To chodź sobie kupimy takie same- zaproponowała.
- Okej jestem za.
Wybrałyśmy czerwone, lecz podobały nam się jeszcze miętowe, więc zaszalałyśmy i wzięłyśmy obie pary. Natalia i Ilona szukały jakiś butów dla siebie, a w między czasie sms'owały. Za moje buty zapłaciłam 30zł.
- Tak?- odebrałam mój telefon.
- Polu?
- Tak?- w słuchawce był głos mamy.
- Jak będziecie szły z dziewczynami do nas, to kup po drodzę bitą śmietanę,.
- Dobrze mamo.
- Uważajcie!
- Dobrze, pa.
- Pa.
Zegary wybiły godzinę 14, my wykończone i zadowolone z zakupów, szłyśmy do mojego domu, wstąpiłyśmy do najbliższego sklepu spożywczego i zakupiłyśmy bitą śmietanę.
Rozmawiałyśmy, a raczej dziewczyny gadały ja tylko słuchałam i od czasu do czasu przytakiwałam.
- To kiedy jedziemy?- zostały do mnie skierowane słowa ze strony Ilony.
- Yyyy...ahh
- Ty nas wogóle słuchasz?- zaprotestowała Natalia.
- Tak tak, słucham tylko po prostu nie usłyszałam gdzie.
- Nad jezioro.
- Myślę że się jeszcze umówimy, trudno powiedzieć, możemy zawsze, zależy tylko od pogody i innych planów.
- Zgadzam się- dopowiedziała Ramona.
Byłyśmy już bardzo blisko mojego domu, dzieliło nas dosłownie parę metrów.
- Jesteśmy!- krzyknęłam wchodząc do domu.
- Oh to dobrze, właśnie zrobiłam pizze.- Powiedziała nareszcie szczęśliwa mama.
- To super- odpowiedziałam i poszłyśmy umyć ręce.
Wzięłyśmy swoje talerze z pizzą i poszłyśmy do mnie do pokoju.
- łał jaki ładny masz pokój.- powiedziały jednogłośnie.
- Dziękuje.- uśmiechnęłam się i podeszłam do stolika gdzie usiadłyśmy.
- Co jeszcze powiecie?
- Bardzo jestem zadowolona z mojego zakupu tej pomarańczowej sukienki.- powiedziała Natalia.
- Nom piękna jest.- stwierdziłam.
- Ja też jestem zadowolona.- dopowiedziała Ilona.
- A szczególniej z poznania nowych chłopaków,
- Ojj tak.- wtrąciła się Natalia.
Ramona tylko wzdychała, a ja nie miałam kompletnie pojęcia co robić, jedyny temat jaki dziewczyny mają drąży koło Nich,koło Niego.
- A widziałaś jaki Dominik jest przystojny, i do tego zabawny. Ojj nie mogę przestać o nim myśleć.- wymieniała Natala.
- A Michał takie ciacho z niego, fajnie mi się z nim rozmawia i w ogóle.
- Mateusz 100 razy ładniejszy!.- Usłyszałam cichutkie słowa Ramony, które dziewczyny nie słyszały, były zbyt ciche by je usłyszeć, ja byłam bardzo blisko Ramony więc z łatwością słyszałam nawet najcichszy szmer.
- Może dolać Wam soku.- chciałam zapobiec, zakończyć ten temat,
- Tak poproszę.
- Ja też.
- Nom też poproszę. Ciekawe co robi Dominik.
- Może są razem z Michałem, a może są całą grupką.
- Ciekawe gdzie poszli.- powiedziała Natalia.
- Polu, a Ty skąd znasz się z Marcinem? nie chwaliłaś się.
- Długa historia.
- To opowiadaj.
- Nie ma zbytnio czego, wpadł na mnie w Galerii w Koninie dwa razy i to tyle.
- A jakieś szczegóły.?
- Brak konkretnych szczegółów.
W tym samym momencie zadzwonił telefon Natalii.
- Tak?
- Nom okej, na Radosnej.
- Tak musisz skręcić tam, później w prawo i drugi dom będziemy czekać na chodniku. Pa.
- Zaraz brat po nas przyjedzie.
- Pizza pyszna- powiedziała Ilona.
- Powiedzcie to mojej mamie.- Uśmiechnęłam się, a dziewczyny zaczęły się zbierać.
- Wy już jedziecie?- zapytałą mama.
- Tak brat zaraz po nas przyjedzie. Pizza była przepyszna, Dziękuje.
- Cieszę się, że smakowała.
- Ojj bardzo smakowała- dopowiedziała Ilona.
- To prawda mamo.- Ramona się ze mną zgodziła, i wyszłyśmy zaprowadzić
je na chodnik, w tym samym momencie podjechał brat Natalii.
Pożegnałyśmy się i odjechały. Wróciłyśmy z Romaną do domu.
Poszłyśmy do mnie i usiadłyśmy na łóżku.
- Wiesz cieszę się, że mnie zaprosiłaś.
- A ja dziękuję że przyjechałaś.- Opowiedziałam jej o wszystkim o tym jak wygrała moja rodzina, o tym jak się tu przeprowadziliśmy, wszystko co się działo przez te dni, o Kubie, każdy szczegół, musiałam wreszcie komuś to powiedzieć, jeszcze trochę i bym eksplodowała, z nadmiaru wrażeń, myśli, przemyśleń, z całej tej mieszanki wybuchowej.
- To dużo się wydarzyło u Ciebie, cieszę się że CI się układa.
- A Ty co powiesz? Co się wydarzyło u Ciebie?
- Wiesz ta druga rodzina co wygrała połowę sumy waszej wygranej to Moja rodzina.
- Tak ? to świetnie.
- Nom też się cieszę. Nawet nie wiesz jak.
- To naprawdę świetna wiadomość, byłam ciekawa kto to wygrał.
- To już wiesz.- Uśmiechnęła się ja odwzajemniłam się tym samym.
- Idziemy się gdzieś przejść?- zaproponowała Ramona.
- Nom, dobry pomysł.- jak pomyślałyśmy to tak zrobiłyśmy.
Zbliżała się godzina 18, ubrałyśmy się, powiadomiłyśmy moich rodziców o wyjściu, i poszłyśmy na miasto.
Poszłyśmy na lody Amerykańskie i usiadłyśmy na ławce, było ich wiele, lecz wybrałyśmy tą która była blisko sklepu "Butik" ,ponieważ wydobywała się z tego sklepu głośna muzyka, jak co jakiś czas odbywają się tam wyprzedaże zapraszają Dj'a i puszcza muzykę.
Zjadłyśmy lody i postanowiłyśmy wejść, było wiele ciekawych rzeczy. Dj ogłosił, że za dwadzieścia minut zostaje zamykany sklep, a kto zostanie do końca dostanie koszulkę z nowej kolekcji. Postanowiłyśmy zostać, chodziłyśmy pomiędzy ciuchami i postanowiłam kupić sobie spodnie leginsowe do chodzenia w zimne dni po domu, Ramona też sobie kupiła zostało tylko pięć minut do zamknięcia.
- Zobacz jak on się na Ciebie patrzy.
- Kto?
- Noo Dj.
- Wydaje Ci się.- powiedziałam.
- Na prawdę zauważyłam to już parę minut temu.
- Dziękujemy za wytrwałość i otrzyma każdy z Was unikatową koszulkę z nowej kolekcji.
Było kilka osób, każdy podchodził i brał swój rozmiar, podziękowałyśmy i wyszłyśmy przed sklep, usiadłyśmy na ławce w tym samym miejscu.
Siedziałyśmy tak z dobre 20 minut, Dj pakował swój sprzęt.
- I co podobają się koszulki?- Zapytał się nas ktoś.
Odkręciłyśmy się i zobaczyłyśmy Dj'a.
- Tak.
- To dobrze. Mam pytanie, znacie może tu jakiś fajny klub?
- hmm tak.
- Chce dzisiaj gdzieś iść, a kompletnie nie znam tu żadnego Klubu.
- Galowej.
- A kto tam gra?
- świetni Dj'eje.
- No proszę, a jacy.
- Marcus..- Nie zdążyłam powiedzieć bo mi przerwał.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz